Główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni, komentując dokumenty, nadal zarzuca papieżowi Pacellemu, że nie było z jego strony woli działań, by doprowadzić w październiku 1943 roku do zatrzymania pociągu z ponad 1000 Żydów wywożonych z getta w Wiecznym Mieście do Auschwitz. Dyrektor archiwum sekcji ds. stosunków z państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej Johan Ickx w informacji przekazanej oficjalnemu portalowi Vatican News podkreślił, że znajdują się tam dokumenty na temat ponad 4 tys. Żydów i próśb o pomoc, jakie wystosowali, a także dowody na wyrobienie dla nich fałszywych dowodów tożsamości, co pomogło im w ucieczce z Europy. "To okaże się bumerangiem dla apologetów za wszelką cenę. Widać jasno, że nie było woli zatrzymania pociągu 16 października 1943 roku , a pomoc była skierowana w trosce o ochrzczonych" - powiedział Ansie główny rabin Rzymu, komentując z kolei otwarcie archiwów. Poniedziałek był historycznym, długo oczekiwanym dniem w Watykanie, gdy na mocy decyzji papieża Franciszka, ogłoszonej przed rokiem, otwarte zostały archiwa dotyczące pontyfikatu Piusa XII, który stał na czele Kościoła katolickiego w latach 1939-1958. Zainteresowanie tysiącami tajnych dotychczas dokumentów wyrazili badacze z całego świata, zgłaszając chęć wglądu do nich. Miejsca zostały zarezerwowane do końca czerwca. Codziennie będzie tam wpuszczanych około 60 osób. Archiwa mają przynieść odpowiedź na najważniejsze pytanie o to, jakie działania podejmował papież Pacelli w latach II wojny światowej w obliczu Holokaustu i czy zrobił wystarczająco dużo w obronie Żydów. Przez dekady niektóre środowiska, przede wszystkim żydowskie, zarzucały papieżowi brak zdecydowanych działań i to, że nie zabierał publicznie głosu w obronie Żydów. Watykan zawsze odrzucał tzw. "czarną legendę" Piusa XII, podkreślając, że działał w milczeniu, niosąc pomoc. Z Rzymu Sylwia Wysocka