Choć watykańska dyplomacja, kierująca się sztywnymi zasadami protokolarnymi, nie wydała żadnego komunikatu w czasie weekendu, nieoficjalnie według watykanistów, za Spiżową Bramą można odczuć ulgę po czterech niełatwych latach relacji z administracją Donalda Trumpa. "Rozbieżne" stanowiska USA i Watykanu Jednym z końcowych akcentów była wizyta sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo w październiku w Rzymie tuż po tym, gdy w stanowczych słowach przestrzegł on Stolicę Apostolską przed przedłużaniem porozumienia z władzami Chin w sprawie kluczowej kwestii mianowania biskupów. - Odnowienie umowy zagraża autorytetowi moralnemu Watykanu - ostrzegał Pompeo. W Rzymie argumentował następnie, że "nigdzie wolność religijna nie jest bardziej atakowana niż w Chinach". Podkreślał, że "chińska partia komunistyczna walczyła z każdą wspólnotą religijną w tym kraju". Papież Franciszek zdecydował wówczas, że nie spotka się z szefem amerykańskiej dyplomacji. Głównie dlatego, że było to miesiąc przed wyborami w Stanach Zjednoczonych. Pompeo został przyjęty przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kardynała Pietro Parolina, który po tej rozmowie, głównie na temat relacji z Pekinem, przyznał, że stanowiska Watykanu i rządu USA "pozostały rozbieżne". Trzy tygodnie później poinformowano, że chińsko- watykańskie porozumienie zostało przedłużone na dwa następne lata. Spory związane z polityką migracyjną Kolejną kwestią, która w istotny sposób dzieliła Watykan i administrację Trumpa, była polityka imigracyjna. Spory na tym tle z papieżem zaczęły się jeszcze w czasie kampanii wyborczej kandydata republikanów w 2016 roku. Drugi katolik w Białym Domu Watykan nie skomentował też faktu, iż przyszły gospodarz Białego Domu jest praktykującym katolikiem, drugim po Johnie Kennedy’m wybranym 60 lat temu. To, co łączy Bidena i Franciszka, to kwestia ekologii, dzieli natomiast sprawa aborcji, gdyż przyszły demokratyczny prezydent jest zwolennikiem prawa kobiet do wyboru. To właśnie sprawiło, że połowa amerykańskich katolików poparła Trumpa. Komentarze watykanistów Oficjalny portal Stolicy Apostolskiej Vatican News odnotował gratulacje biskupów amerykańskich dla Bidena oraz dla przyszłej wiceprezydent Kamali Harris i świętowanie ich zwolenników na ulicach miast. Media obserwujące Watykan odnotowują głosy, że za prezydentury Bidena może zostać osłabiona pozycja amerykańskich tradycjonalistów kościelnych, popierających Trumpa i krytykujących niekiedy otwartość Franciszka. W sytuacji, gdy nie ma oficjalnych komentarzy Watykanu po wyborach prezydenckich w USA, za ważny głos włoskie media uznały słowa księdza Antonio Spadaro, bliskiego papieżowi redaktora naczelnego pisma jezuickiego "Civilta Cattolica". Napisał on na Twitterze, że prezydent Donald Trump może zostać oceniony "także w świetle życzeń, jakie złożył mu papież Franciszek cztery lata temu", czyli na początku kadencji. Włoski ksiądz przypomniał, że papież wyraził wtedy pragnienie, aby pod przywództwem Trumpa Ameryka troszczyła się o "biednych, wykluczonych i potrzebujących, którzy jak Łazarz czekają przed naszymi drzwiami". W analizach relacji między Watykanem i USA watykaniści zastanawiają się też, jak długo ambasadorem USA przy Stolicy Apostolskiej pozostanie Callista Gingrich. Także agencja Ansa zwróciła uwagę na to, że gdy w sobotę największe media w Stanach Zjednoczonych informowały o zwycięstwie Bidena, ambasador razem z mężem Newtem Gingrichem, byłym republikańskim spikerem Izby Reprezentantów, opublikowała ich wspólne zdjęcie z pola golfowego prezydenta Trumpa. Z Rzymu Sylwia Wysocka