- Niewątpliwie sprawa ta wymaga pełnego, rzetelnego i jasnego wyjaśnienia. Należy też oczekiwać, że więcej informacji na ten temat przyniesie zapowiadana przez Instytut Pamięci Narodowej naukowa publikacja na ten temat - oświadczył rzecznik Episkopatu ksiądz Józef Kloch. Informacje na temat współpracy ojca Hejmo z SB są bardzo skąpe. Wczoraj prezes Instytutu Leon Kieres na konferencji prasowej wygłosił jedynie suchy komunikat. "Ojciec Konrad Stanisław Hejmo w latach 80. był tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL o pseudonimach "Hejnał" i "Dominik"". Pełny materiał ma być opublikowany w połowie maja. Wiadomo, że zachowała się 700-stronicowa teczka ojca Konrada Hejmo. Dominikanin zaprzecza jednak, aby świadomie współpracował z SB. - Ja nigdy nie byłem współpracownikiem - mówi w rozmowie z korespondentką RMF. - Po prostu korzystano z roboty, którą myśmy robili dla innych celów. Korzystali ci, którzy byli agentami - dodaje.