W przygotowania Kaplicy Sykstyńskiej do konklawe, którego termin wciąż nie jest znany, zaangażowana jest 40-osobowa ekipa. Zespół ten ma za zadanie odtworzyć z ogromną precyzją i dbałością o znane z tradycji najdrobniejsze szczegóły ustawienie wszystkich sprzętów i organizację całej kaplicy. Ekipa pod kierunkiem inżyniera Paolo Sagrettiego uważnie studiowała w tym celu zdjęcia i nagrania filmowe z poprzednich konklawe, by wszystko wyglądało tak, jak w roku 2005, 1978 i latach wcześniejszych. W Kaplicy ustawionych zostanie 115 krzeseł z drewna wiśniowego dla kardynałów-elektorów i 12 stołów przykrytych bordową satyną i tkaniną w kolorze beżowym - po 6 z każdej strony. Na kolejnym stole stać będzie urna do głosowania, a na następnym będzie leżeć Ewangelia. Kardynałowie nie będą chodzić po posadzkach, ale po drewnianej platformie, pokrytej beżową tkaniną. Niektóre ze sprzętów używane były już podczas poprzedniego konklawe w 2005 roku, po śmierci Jana Pawła II. Sagretti wyjaśnił wcześniej, że jedyna różnica polegać będzie na zmianie materiałów używanych do przygotowanych już piecyków, dzięki którym z komina Kaplicy Sykstyńskiej unosi się po każdym głosowaniu czarny dym, oznaczający niepowodzenie, bądź na końcu biały, obwieszczający wybór papieża. Zastosowane zostaną specjalne wkłady. Po poprzednim konklawe kardynał Tarcisio Bertone wspominał w telewizji, że gdy wtedy palono karty wyborcze po ostatnim głosowaniu, wadliwie działający piec zadymił Kaplicę Sykstyńską. - Dym nie szedł do góry w stronę komina, ale buchnął z pieca. To pewnie z powodu składników, których użyto po to, by dym był biały - dodał obecny kamerling Kościoła.