Dekret opublikowało wczoraj w południe biuro prasowe Stolicy Apostolskiej po audiencji, na której papież przyjął prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Angelo Amato. Benedykt XVI zgodził się na promulgację, czyli ogłoszenie dekretu, uznającego niewytłumaczalny z medycznego punktu widzenia cud wyzdrowienia francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre z zaawansowanej choroby Parkinsona.Uroczystość wyniesienia Jana Pawła II na ołtarze przypadnie w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, święta ustanowionego przez papieża Polaka. Zmarł on 2 kwietnia 2005 roku, w wigilię tej uroczystości.Ten wybór daty jest, jak nieoficjalnie wiadomo, spełnieniem prośby strony polskiej. Według niektórych doniesień taki termin zasugerował Benedyktowi XVI w liście metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz. Dwa ułatwienia Kardynał Angelo Amato oświadczył w Radiu Watykańskim: "Powiem od razu, że sprawa ta korzystała z dwóch ułatwień". - Pierwsze ułatwienie - przypomniał - dotyczy zwolnienia z pięcioletniego oczekiwania na rozpoczęcie procesu od śmierci kandydata na ołtarze, drugie zaś - to uprzywilejowana ścieżka, dzięki której sprawa ta uniknęła listy oczekujących. - Jeżeli jednak chodzi o rygorystyczność i staranność proceduralną, to nie było żadnej taryfy ulgowej - zapewnił kardynał Amato. Dodał następnie: "Sprawa potraktowana została tak, jak inne, uwzględniając wszystkie etapy przewidziane przez przepisy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych". - Więcej nawet, jeśli mogę wyrazić własną opinię, właśnie dlatego, by godnie uczcić pamięć tego wielkiego papieża, sprawa ta poddana została szczególnie skrupulatnej ocenie, ażeby rozwiać wszelkie wątpliwości i przezwyciężyć każdą trudność - stwierdził prefekt. Benedykt XVI będzie przewodniczył beatyfikacji Jana Pawła II Benedykt XVI będzie osobiście przewodniczył beatyfikacji Jana Pawła II 1 maja na Placu świętego Piotra - poinformował rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi. Informacja ta ma bardzo istotne znaczenie i stanowi odstępstwo od zasady, wprowadzonej przez obecnego papieża na początku jego pontyfikatu. Benedykt XVI zrezygnował z przewodniczenia uroczystościom beatyfikacyjnym powierzając to zadanie swym delegatom i dokonuje wyłącznie kanonizacji. Będzie to pierwsza beatyfikacja, jakiej dokona Benedykt XVI. Ksiądz Lombardi powiedział dziennikarzom, że trumna ze szczątkami Jana Pawła II zostanie po beatyfikacji przeniesiona, zgodnie z przepisami kanonicznymi, z Grot Watykańskich do bazyliki świętego Piotra. Nie będzie ekshumacji - podkreślił. Ciało papieża "nie zostanie wystawione" - wyjaśnił ks. Lombardi. Na marmurowej płycie nagrobnej pojawi się napis: "Beatus Ioannes Paulus II". Czekamy na cud Postulator zakończonego procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, ksiądz Sławomir Oder powiedział, że już teraz można zacząć czekać na cud, wymagany do następnego kroku, jakim byłaby kanonizacja polskiego papieża. Tłumacząc aspekty proceduralne procesu beatyfikacyjnego ksiądz Oder podkreślił: "Zakończył się właściwie drugi z procesów. Pierwszy proces został zamknięty 19 grudnia 2009 roku wraz z aprobatą ze strony Ojca Świętego dla publikacji dekretu o heroiczności cnót Jana Pawła II. Teraz natomiast cieszymy się z tego, że papież zaaprobował publikację dekretu uznającego cud za wstawiennictwem Jana Pawła II". - To oznacza, że rzeczywiście mamy do czynienia z zakończeniem procesu z punktu widzenia kanonicznego. Ostatni etap, jaki pozostaje to jest akt liturgiczny, czyli sama beatyfikacja, która jest ukoronowaniem tych przeszło pięciu lat intensywnej pracy, by udzielić odpowiedzi na wołanie ludu: "Santo subito" (natychmiast święty) - dodał polski ksiądz, pracujący w wikariacie Rzymu. Radość i satysfakcja Podsumowując swoją pracę, rozpoczętą wraz z otwarciem procesu w czerwcu 2005 roku ksiądz Oder stwierdził: "Patrząc na to z punktu widzenia dnia dzisiejszego pozostaje przeogromna radość i satysfakcja. Niemniej jednak było to pięć lat bardzo intensywnej pracy, często niełatwej, w każdym razie pracy, która z całą pewnością mocno wpisze się w moje osobiste życie i pozostawi na nim znamię niezatarte". Postulator odrzucił zarazem jako nieprawdziwe pogłoski o tym, że w ostatnim roku doszło do spowolnienia prac nad przypadkiem cudu. - Przede wszystkim nie można mówić o jakimś spowolnieniu procesu. Każdy proces ma swoje życie, które tworzy określone problemy. Pamiętajmy, że raptem rok minął od uznania dekretu o heroiczności cnót. To nie jest dużo w perspektywie średniej długości procesów beatyfikacyjnych - zauważył ks. Oder. Ocenił następnie: "Wydaje mi się, że nasze oczekiwania były z całą pewnością na dziś, na jutro, a raczej na wczoraj. Bardzo często te głosy o rzekomym spowolnieniu były - to nie jest oskarżenie - budowane przez opinię dziennikarską". Kościół ma swoje wymagania - Kościół nigdy nie idzie pod dyktando, ma swój rytm, swoje wymagania. Z całą pewnością to, co się stało w ciągu tego roku było w całości, od samego początku aż do dnia dzisiejszego zorientowane na przeprowadzenie procesu w sposób jak najbardziej rzetelny, poprawny i nie pozwalający na jakiekolwiek wątpliwości i jego zakończenie - oświadczył postulator. Pytany zaś o "oczekiwania na jutro", czyli o to, kiedy mógłby rozpocząć się proces kanonizacyjny Jana Pawła II, odpowiedział: "Zgodnie z praktyką i tradycją Kościoła dla dokonania kolejnego kroku potrzeby jest kolejny cud, a więc jedyne, co mogę powiedzieć to to, aby modlić się i czuwać, aby ten cud dokonał się jak najprędzej". Właściwie - wyjaśnił polski ksiądz - "do tego cudu mogłoby dojść już teraz". - Po uznaniu cudu i opublikowaniu dekretu następny cud liczy się już do następnego etapu - wyjaśnił. - Trzeba modlić się i czuwać, bo to może nastąpić zaraz - dodał ksiądz Oder. Zapytany o to, czy są szanse na to, że będzie postulatorem także w ewentualnym procesie kanonizacyjnym odparł, że zależy to od diecezji rzymskiej i jego przełożonych.