- Jesteśmy zawiedzeni tą decyzją - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland. Przypominając, że Waszyngton "wielokrotnie wyrażał zaniepokojenie" w związku z procesami "motywowanymi politycznie", Nuland powtórzyła, że USA "ponownie apelują do Ukrainy o uwolnienie Tymoszenko i innych członków (dawnego) rządu oraz o przywrócenie im pełnych praw obywatelskich i politycznych". Sąd Najwyższy Ukrainy uznał, że była premier Tymoszenko jest winna nadużyć przy podpisywaniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją przed trzema laty. - Kolegium sędziowskie uznało skargę kasacyjną za pozbawioną podstaw - orzekł odczytujący werdykt sędzia Ołeksandr Jefimow. Zgromadzeni wokół sądu zwolennicy Tymoszenko zareagowali na jego słowa głośnymi okrzykami "Hańba!". KE wyraziła żal Żal z powodu środowego orzeczenia Sądu Najwyższego Ukrainy wyraziła Komisja Europejska; wyraziła też zawód z powodu innych wyroków, które skutkują wyeliminowaniem przedstawicieli opozycji ukraińskiej ze startu w październikowych wyborach parlamentarnych. Między innymi ze względu na sprawę Tymoszenko Bruksela wstrzymuje podpisanie wynegocjowanej już i parafowanej umowy o stowarzyszeniu między UE a Ukrainą. Tymoszenko uważa, że jej skazanie inspirował prezydent Wiktor Janukowycz. W piątek, w 21. rocznicę proklamowania niepodległości Ukrainy, oświadczył on, że nie chce integracji z Unią Europejską za wszelką cenę, w tym mieszania się UE w sprawy wewnętrzne kraju.