Wybory odbędą się w czerwcu przyszłego roku. Polska stara się o poparcie około 130 państw. Prezydent Andrzej Duda i minister Waszczykowski spotkali się z przedstawicielami około 20 z nich, prosząc o poparcie. - Rozpoczynamy również cykl wyjazdów do państw znaczących w swoim regionie, które mogą przekonać swoich sąsiadów do głosowania na Polskę - powiedział minister. - Głosowanie w czerwcu jest tajne i nigdy nie ma stuprocentowej pewności. Nawet jeśli uzyskamy poparcie pisemne, przez notę dyplomatyczną, to zwykle około 20 proc. poparć zadeklarowanych notami, nie materializuje się - dodał. Status niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ nie daje prawa weta, kluczowego w Radzie, złożonej z 15 państw. Prawo weta mają tylko stali członkowie: USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny i Rosja. Co roku Zgromadzenie Ogólne NZ wybiera 5 spośród 10 niestałych członków Rady na dwuletnią kadencję, na zasadzie klucza regionalnego. Polska ubiega się o miejsce z puli Europy Wschodniej, której przysługuje tylko jedno miejsce. W przyszłorocznym głosowaniu rywalem Polski z regionu jest Bułgaria. Szereg spotkań dwustronnych Przy okazji sesji minister Waszczykowski odbył szereg spotkań dwustronnych, wziął udział w zebraniu przedstawicieli krajów Grupy Wyszehradzkiej i uczestniczył w spotkaniu ministrów Unii Europejskiej. W gronie szefów dyplomacji krajów UE, jak poinformował minister, rozmawiano o sytuacji w Turcji i o wojnie domowej w Syrii. Na ten ostatni temat dyskusja toczyła się, jak przyznał, "w dość minorowych nastrojach". Niedawno zawarte porozumienie o zawieszeniu broni w Syrii po tygodniu zostało zerwane. Zdaniem Waszczykowskiego, rozwiązanie tego kryzysu będzie możliwe dopiero, gdy dojdzie do porozumienia mocarstw regionalnych, tzn. głównie Arabii Saudyjskiej i Iranu. Ze spotkań bilateralnych minister wyróżnił rozmowę z nowo mianowanym szefem dyplomacji Wielkiej Brytanii, Borisem Johnsonem. Był on jednym z przywódców ruchu na rzecz wyjścia tego kraju z UE, do czego doszło w czerwcu. Minister zabrał głos ws. ataków na Polaków - Zwróciłem mu jeszcze raz uwagę na sytuację Polaków w Wielkiej Brytanii, mówiąc, że musimy zdwoić wysiłki, bo w dalszym ciągu pojawiają się incydenty - powiedział Waszczykowski, nawiązując do przypadków pobić polskich imigrantów zarobkowych; jedna z ofiar pobicia poniosła śmierć. Zapytany, czy w jego ocenie w ostatnich miesiącach kraje Grupy Wyszehradzkiej lepiej współpracują ze sobą, minister odpowiedział, że "ma pewność", iż grupa się umacnia. - Dowodem są kwestie migracyjne. Wspólnie wypracowaliśmy stanowisko tzw. elastycznej solidarności. Na spotkaniu w Bratysławie przedstawiliśmy dokument w tej sprawie. Konsultujemy się przed każdym ważnym wydarzeniem i zajmujemy praktycznie podobne stanowisko w większości kwestii - powiedział szef polskiej dyplomacji. - Jest oczywiste, że nie możemy uzgodnić wspólnego stanowiska we wszystkich kwestiach - mamy różne rozmiary polityczne i gospodarcze, i chociaż leżymy blisko siebie, jednak jesteśmy w różnym geopolitycznym położeniu, więc pewne różnice zdań występują. Natomiast w zasadniczych kwestiach mówimy jednym głosem - dodał. Stanowiska państw Grupy Wyszehradzkiej różnią się przede wszystkim w sprawie polityki wobec Rosji. Po rosyjskiej agresji na Ukrainie, Węgry i Słowacja zajmują dużo bardziej ugodową postawę wobec Rosji niż Polska.