Prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki wyjaśniał, że kolejne manifestacje mają na celu okazanie społecznego oporu wobec przyjmowania imigrantów. Uważa, że przybysze z Bliskiego Wschodu nie radzą sobie z asymilacją w Europie i stanowią dla niej zagrożenie. "Chcemy, by Polska pozostała Polską; by nie było tu islamskich dzielnic. By na wzór zachodnioeuropejski, nie dochodziło u nas do rabunków, gwałtów czy nawet mordów. Chcemy po prostu powstrzymać falę najazdu osób z obcych kręgów kulturowych" - wyjaśnia poseł ruchu Kukiz'15. Na manifestacji narodowców ma być liderka niemieckiej organizacji walczącej z islamizacją Niemiec i Europy (PEGIDA), Tatjana Festerling.Zgromadzeni mają łączyć się przez internet z innymi miastami w Europie organizującymi podobne antyimigracyjne pikiety. Zbierane będą także podpisy pod wnioskiem referendalnym w sprawie przyjmowania przybyszów z Bliskiego Wschodu. Ruch Kukiz'15 zebrał dotychczas w tej sprawie niemal 100 tysięcy głosów poparcia.Podobne manifestacje mają się dziś odbywać też w innych miastach Polski. Równocześnie z manifestacją "Przeciw islamizacji Europy", której organizatorami są Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolska rozpoczęła się we Wrocławiu organizowana przez szeroko pojmowane "środowiska anarchistyczno-lewicowe" manifestacja przeciwko nienawiści.- Jej celem jest ukazanie innego poglądu na problem uchodźców - powiedział uczestniczący w pikiecie anarchista, chcący zachować anonimowość. - Chcemy walczyć przeciwko rasizmowi, jaki nastał po tym, gdy problem uchodźców stał się problemem politycznym. Polski rząd brał udział w okupacji Iraku czy Afganistanu, przyczyniając się również do wywołania problemu uchodźców. Obecnie, uchodźcy stawiani są na szczycie problemów Europy, dzięki czemu można odwrócić uwagę ludzi od spraw istotniejszych - dodał.