"Watahańczycy zatrzymali w sklepie w Luton podejrzanego. Przekazali go angielskiej policji. Jeśli policja w Anglii dostała już informację od polskich służb, to prawdopodobnie jest zatrzymany. Jeśli polskie służby jeszcze ich nie powiadomiły (a to możliwe, bo policja pytała dziś o Stuu w Domu X) to mogli go wypuścić. Nie został pobity, a tylko zatrzymany i przekazany służbom" - napisał Wardęga w relacji na Instagramie. Zdjęcie i informację o "zatrzymaniu" Stuu opublikował również twórca Konopskyy, który współpracował z Wardęgą, kiedy ujawnili informacje o youtuberze. Pandora Gate. Stuu napadnięto? Tymczasem prawnik Kluz-Burtona twierdzi, że jego klienta napadnięto. Mecenas Tytus Jabłoński w rozmowie z Interią przekazał, że Burton został popchnięty w miejscu publicznym i zaczął uciekać. W międzyczasie to Burton miał poprosić jednego z przechodniów o powiadomienie policji. Następnie grupa osób dogoniła youtubera w rejonie miejscowego sklepu. Tam - według relacji mecenasa - Stuu został uderzony w głowę, ma otarcia naskórka, był kopany i podduszany. Takie informacje prawnik uzyskał od miejscowej policji. Jabłoński podkreślił też, że według jego wiedzy na chwilę obecną jego klientowi nie przedstawiono zarzutów, a w sprawie napaści w Luton zwróci się do ambasady brytyjskiej. - Nie może być tak, że pan Wardęga kogoś nasyła. Sprawa pachnie skandalem międzynarodowym - stwierdził mecenas Jabłoński. Pandora Gate. O co chodzi? Stuu jest jednym z niesławnych bohaterów w głośnej sprawie "Pandora Gate". Początkowo doniesienia o youtuberze przedstawiła influencerka Olciak93. Opowiedziała o nieprzyzwoitej relacji z Kluz-Burtonem. Stwierdziła też, że w wieku 13-14 lat miała być proszona o przesyłanie "pikantnych zdjęć". Następnie Wardęga opublikował film, w którym pokazał nagrania rozmów i konwersacje wskazujące na nieodpowiednie zachowania Stuu. Politycy reagują na Pandora Gate 5 października głos w sprawie zabrał Mateusz Morawiecki. Premier podkreślił, że "w państwie polskim nie ma zgody na pedofilię, na tolerowanie zwyrodnialców" oraz ostrzegł napastników, że "kara najbardziej dotkliwa z możliwych". Wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia czynów zabronionych związanych z wykorzystywaniem nieletnich przez niektórych youtuberów i celebrytów. - Są oczywiście pewne przeszkody natury obiektywnej związane z kwestią obecności pewnych osób w kraju bądź też pozostawania ich poza granicami Polski - komentował Zbigniew Ziobro. - Co się odwlecze, to nie uciecze - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!