W tym samym zabytkowym budynku znajduje się także lokalne biuro ukraińskiej nacjonalistycznej partii Swoboda. Sprawców nikt nie zauważył prawdopodobnie dlatego, że zamku pilnuje tylko jeden ochroniarz. Po zdarzeniu zainstalowano w nim 7 kamer. Policjanci wciąż poszukują wandali. Grozi im do 10 lat więzienia.