Jako pierwszy o zniszczeniu drewnianych krzyży, symbolicznie upamiętniających ofiary represji, poinformował opozycjonista Paweł Siewiaryniec, który uczestniczy w akcji przeciwko mieszczącej się przy Kuropatach restauracji "Pojedziemy, pojemy". Na terenie lasu w Kuropatach stalinowskie NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków, w tamtejszych dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy. Na terenie uroczyska w ciągu ostatnich 30 lat powstawał ludowy memoriał, złożony z krzyży stawianych przez aktywistów i obywateli. W sumie jest ich tam ponad tysiąc. Dopiero w 2018 r. z inicjatywy władz umieszczono tam pomnik upamiętniający ofiary. Niedawno na terenie Kuropat wandale już po raz trzeci zniszczyli tzw. ławkę Clintona. Granitową ławkę przekazał "w darze od narodu amerykańskiego" prezydent Bill Clinton podczas wizyty w 1994 r. Z Mińska Justyna Prus