Wojska Izraela kontynuują ofensywę, zmierzając ku centrum miasta. W środę rano oddziały izraelskie znajdowały się kilkaset metrów bliżej centralnych, gęsto zaludnionych dzielnic Gazy, z których w panice uciekają mieszkańcy. W starciach w dzielnicy Raduan zginął co najmniej jeden Palestyńczyk a ponad 20 zostało rannych. We wtorek palestyński prezydent Mahmud Abbas oskarżył Izrael o dążenie do całkowitego wyniszczenia mieszkańców miasta, kontrolowanego przez radykałów z Hamasu. - Ta agresja staje się z każdym dniem brutalniejsza - powiedział w Ramalli lider Fatahu - palestyńskiej organizacji, rywalizującej z Hamasem. Izraelskie lotnictwo przez całą noc prowadziło jednocześnie naloty na południowe i północne tereny Strefy Gazy. Palestyńczycy odpowiedzieli ostrzałem rakietowym, wystrzeliwując w kierunku Izraela co najmniej 25 pocisków. Dzisiaj do regionu udaje się sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Zapowiedział, iż w czasie wizyty w Egipcie, Izraelu, Autonomii Palestyńskiej oraz Jordanii, Syrii, Libanie i Turcji apelować będzie o wstrzymanie walk, otwarcie granic Strefy Gazy oraz pomoc humanitarną dla Palestyńczyków. Tylko we wtorek - według danych palestyńskich - w Strefie zginęło 70 ludzi - ogólna liczba zabitych w toku izraelskiej ofensywy wynosić ma już 975 zabitych i 4400 rannych. Po stronie izraelskiej miało zginąć 10 żołnierzy i trzech cywilów. Ponad milion - na półtora miliona ogółem - mieszkańców Strefy Gazy pozbawionych jest dostaw prądu a 750 tysięcy nie ma wody pitnej.