Do walk doszło w regionie Barikin Adie. W trakcie policyjnego śledztwa wykryto, że w atakach zginęło co najmniej 86 osób, a 50 domów zostało spalonych. W rejonie wprowadzona została godzina policyjna, aby zapobiec dalszym starciom. Szerzenie się przemocy między pasterzami a rolnikami w centrum Nigerii jest w dużej mierze wynikiem kurczenia się dostępności do żyznej ziemi. Obie strony dopuszczają się ataków, w wyniku których w tym roku zginęły setki osób. Sytuacja ta jest jednym z największych problemów prezydenta Nigerii Muhammadu Buhariego, który planuje ubiegać się o reelekcję w lutym przyszłego roku. Buhari poprzednie wybory wygrał obiecując w kraju pokój i stabilność. Teraz odpiera krytykę opozycji, która zarzuca mu, iż jego administracja jest zbyt łagodna dla pasterzy, którzy należą do tej samej co prezydent etnicznej grupy Fulani. Nigerię zamieszkuje 180 mln osób, co czyni ją najbardziej zaludnionym krajem Afryki. Od dziewięciu lat kraj ten wstrząsany jest także terrorystyczną działalnością dżihadystycznej organizacji Boko Haram, która spustoszyła północno-wschodnią część kraju. W tym wewnętrznym konflikcie zginęło już ponad 20 tys. osób, a setki tysięcy musiało opuścić swoje miejsca zamieszkania.