Mieszkający w pobliżu Elvet Morgan, który widział dziewczynkę na kilka minut przed tragicznym wypadkiem, powiedział Sky News, że dziecko, najwyraźniej nieświadome tego, co się dzieje, bawiło się z kotem na podjeździe, kiedy kierowca samochodu uruchomił bramę. "Dziewczynka często bawiła się w tym miejscu i zawsze mówiła 'dzień dobry'" - wspominają sąsiedzi wstrząśnięci śmiercią małej Polki. Ciężko ranna 5-latka została zabrana do pobliskiego szpitala Princess of Wales, gdzie zmarła. "Była bardzo radosnym dzieckiem. Kochała zwierzęta, lubiła rysować i zbierać dla nas kwiatki" - wspominają rodzice. Dla matki dziewczynki, której pierwszy mąż zmarł kilka lat temu, a obecny czeka w szpitalu na operację serca, to kolejna tragedia. "To coś strasznego. Trudno uwierzyć, że brama może zrobić coś takiego" - powiedziała Eleanor Jones. Obecnie brama została wyłączona. Okoliczni mieszkańcy zostawiają na parkingu kwiaty, maskotki i kartki. Na jednej z nich napisano "Pedałuj na swoim małym rowerku tak szybko, jak potrafisz, na drodze wiodącej do nieba. Śpij słodko mały aniołku". To już drugi tego typu tragiczny wypadek. Niedawno zmarła przygnieciona przez bramę 6-letnia Semelia Campbell, która bawiła się przed swoim domem w Manchesterze. Dziewczynka została natychmiast przewieziona do szpitala. Niestety nie udało się jej uratować. EKM