- Znam postać Liu Xiaobo, bo też się przymierzaliśmy do mojej nagrody (przyznawanej od trzech lat nagrody imienia Lecha Wałęsy), przeważyły inne elementy, ale byliśmy blisko. Może dobrze, że nie wyprzedziliśmy (pokojowego Nobla), bo moglibyśmy popsuć sprawę. Przymierzaliśmy się i w tym roku, i wcześniej. Nie to, że wystraszyliśmy się, nie z tych powodów, tylko my chcemy rozpoznania, aby naprawdę pomóc, a nie jesteśmy aż tacy silni. Propagandowo, politycznie, może tak, ale tak w ogóle to nie - powiedział Wałęsa.