Wizyta Wałęsy w Wenezueli nie doszła do skutku. Według agencji Ansa władze tego kraju uznały go za "persona non grata". Wenezuelski rząd zaprzeczył temu. Ambasada RP w Caracas podała zaś, że MSZ Wenezueli poinformowało, iż niemożliwe jest zapewnienie "odpowiedniej oprawy" wizycie Wałęsy. W poniedziałkowym oświadczeniu Gulczyński zaznaczył, że w piątek do Instytutu, za pośrednictwem polskiego MSZ, dotarła informacja, że władze Wenezueli nie mogą zapewnić bezpieczeństwa planującemu podróż do tego kraju Wałęsie. "W konsultacji z MSZ i Biurem Ochrony Rządu podjęta została decyzja o odwołaniu wylotu Pana Prezydenta do Wenezueli w dn. 2 listopada b.r." - czytamy w dokumencie. W związku z tym, jak zaznaczył Gulczyński, Instytut przekaże "stosowną wypowiedź" Wałęsy, "zgodnie z programem obrad Forum Demokratycznego". Instytut, zdaniem jego prezesa, oczekuje w poniedziałek na oficjalne pismo MSZ, które wyjaśni zaistniałą sytuację. Jak wynika z oświadczenia, Instytut już zwrócił się z prośbą o do strony wenezuelskiej o wyjaśnienie stanowiska przekazanego w piątek polskiemu ambasadorowi w Caracas. Jak podkreślił Gulczyński, "nie wyklucza się" zorganizowania w najbliższym czasie wizyty Wałęsy w Wenezueli lub krajach ościennych. Według stowarzyszenia obrońców praw człowieka Nowa Świadomość Narodowa, na które powołała się Ansa, Wałęsa został zaproszony na Forum razem z byłym premierem Bułgarii Filipem Dymitrowem, byłym ministrem spraw wewnętrznych Czech Janem Rumlem i b. szefem MSZ Słowacji Eduardem Kukanem. Władze wenezuelskie - twierdzi stowarzyszenie - oznajmiły jednak, że obecność Lecha Wałęsy nie będzie mile widziana i, według słów działaczy, "nie będzie można zapewnić mu bezpieczeństwa". Sam Wałęsa w oświadczeniu zwrócił uwagę, że od dawna jest znane jego krytyczne zdanie o prezydencie Wenezueli Hugo Chavezie. "Miałem i mam złe zdanie i to publicznie od dawna głoszę; odmówiłem też kilka razy spotkania prezydentowi Chavezowi" - podkreślił były prezydent. Rząd Wenezueli zaprzeczył, jakoby uniemożliwił wjazd do kraju Lechowi Wałęsie. Źródła w kancelarii rządu powiedziały agencji EFE, że nie wysłano stamtąd żadnego listu do byłego prezydenta Polski.