Były prezydent zdegustowany jest przede wszystkim niską frekwencją. Jego zdaniem wybory nie powinny być uznane, jeśli frekwencja wynosi mniej niż 50 procent. Lech Wałęsa bardzo źle przyjął informację o mandatach poselskich dla partii Janusza Korwin-Mikkego. Jak podkreślił "będzie wstyd wyjeżdżać za granicę". Dodał, że on sam również na tym straci, bo będzie musiał się tłumaczyć z "popisów" członków Nowej Prawicy. Były prezydent spodziewał się co najmniej 50 procentowej frekwencji. Niska powoduje, że do Parlamentu Europejskiego weszli tacy ludzie jak Korwin-Mikke. A to polityczny folklor, mówił dziś dziennikarzom Lech Wałęsa.