W opublikowanym dziś wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica" były prezydent powiedział, że Chiny w sprawie przyszłości Tybetu mogą wziąć przykład z polskiej "Solidarności". Wałęsa podkreślił, że podczas zapowiedzianego na ten weekend gdańskiego spotkania z okazji 25-lecia przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla jego uczestnicy wystosują do świata sygnał: "pomóżmy uciskanym wejść na pokojową drogę negocjacji i kompromisów, prowadzącą do wolności". Zapytany o to, co czuł w chwili otrzymania Nobla, Wałęsa odparł: "Oczekiwałem wielkich zmian". "Ale - dodał - ważne jest to, że powinniśmy powtórzyć ten scenariusz na poziomie światowym". "Gdyby tylko dali mi następnego Nobla, wróciłbym na scenę" - zażartował b. prezydent. "Państwa uciskane powinny uwolnić się z dyktatur. Wszyscy musimy przemyśleć kwestię zglobalizowanego świata" - oświadczył. Wymienił następnie dalsze pilne wyzwanie: "państwa postkomunistyczne muszą jeszcze wiele zrobić, by stać się dojrzałymi demokracjami". Mówiąc o gdańskim rocznicowym spotkaniu z udziałem duchowego przywódcy Tybetańczyków dalajlamy i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego były polski prezydent zwrócił uwagę na to, że jednym z tematów rozmów będzie sytuacja w Tybecie i polityka Chin. "Chiny uczestniczą w pełni w globalizacji, ale z całkowicie odmiennym od naszego systemem wartości w takich sprawach, jak prawa człowieka, prawa pracownicze i inne. Jeśli nie osiągniemy kompromisu, jesteśmy skazani na konflikt z Chinami" - stwierdził. Podkreślił też: "Spotkania z dalajlamą będą zmierzać do poszukiwania rozwiązań, które będą do przyjęcia w Chinach. Nie możemy popadać w konflikt z Chinami, ale zachęcać je do zmiany niektórych swoich reguł. Takich, jak wolność przemieszczania się". "Musimy powiedzieć chińskim rządzącym, którzy są twardzi, czasem trochę niedobrzy i chcą decydować o tym, z kim możemy rozmawiać, a z kim nie: muszą przestać to robić" - oświadczył Lech Wałęsa. I dodał: "Chcemy pokazać Chinom, że jeśli się otworzą i zaakceptują kompromisy, można podążać wspólną drogą". "Czemu Chiny nie myślą o tym, aby otworzyć się jak Europa i zbudować azjatycką UE?" - zapytał b. prezydent.