Dzieci urodzone między 1 września, a końcem roku kalendarzowego w Chinach posyłane są do szkół o rok później. Chinki w zaawansowanej ciąży, które chciały, aby ich dzieci przyszły na świat przed tą datą, na porodówkach prosiły o cesarskie cięcie. Jak pisze dziennik "Nanfang", w niektórych szpitalach kolejki do porodów były tak duże, że łóżka ustawiano nawet w korytarzach. Tylko jeden ze szpitali w mieście Shenzhen na południu Chin w sobotę i niedzielę przeprowadził ponad 100 cesarskich cięć - około 60 proc. więcej niż zazwyczaj. Dziennik cytuje wypowiedź jednego z lekarzy, który twierdzi iż cesarskiego cięcia domagały się nawet kobiety w 37. tygodniu ciąży. Ostatni weekend w szpitalach na południu Chin medyk porównuje do pola bitwy i wyścigu z czasem.