W Watykanie o handlu organami. Kontrowersyjny uczestnik konferencji

Konferencja pt. "Handel organami i turystyka transplantacyjna", która w 7 i 8 lutego odbywa się w Watykanie, ma na celu zwrócenie uwagi świata na ten problem. Jak podaje KAI, celem Stolicy Apostolskiej jest ogłoszenie, że handel organami jest "formą zniewolenia ludzi". Podczas spotkań głos mają zabrać bezpośredni świadkowie tego procederu.

Kontrowersje wzbudziło uczestnictwo Chin w konferencji. Przeciwko temu protestowała organizacja DAFOH (Lekarze Przeciwko Przymusowemu Pobieraniu Organów). Zdaniem tej organizacji, w Chińskiej Republice Ludowej wciąż dochodzi do handlu organami więźniów. Według działaczy, proceder jest masowy i dotyczy głównie wyznawców duchowego ruchu Falun Gong, popularnego w latach 90-tych ub. wieku (w 1999 r. został zakazany), ale też chrześcijan, Tybetańczyków, Ujgurów i innych więzionych z powodu wyznawanej religii czy przekonań.

- Bez dowodów nie ma powodów, by ufać chińskiemu rządowi, który zapewnia, że proceder pobierania organów od więźniów już nie ma miejsca - stwierdził dr Torsten Trey, którego wypowiedź przytacza BBC. Organizacja podkreśla, że w Chinach nie miała miejsca żadna niezależna kontrola, dlatego przedstawiciel tego kraju nie powinien być zapraszany na taką konferencję.

Z kolei przedstawiciele Papieskiej Akademii Nauk tłumaczą, że jeśli taka praktyka jest w Chinach stosowana, Watykan ma nadzieję na wywołanie zmian.

Jak podaje KAI, na zakończenie obrad ich uczestnicy zredagują "deklarację intencji", która ma być rozpowszechniona w świecie, by stworzyć przymierze z decydentami w dziedzinie służby zdrowia.

Papież Franciszek od dawna zwraca uwagę na problem handlu ludźmi, który określił "zbrodnią przeciw ludzkości". "Handel ludźmi, organami, praca przymusowa, prostytucja są współczesnym niewolnictwem i zbrodnią przeciwko ludzkości" - napisał papież na Twitterze w sierpniu z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Handlu Niewolnikami.