- Łatwo zrozumieć, że stracił apetyt - powiedział administrator głównego szpitala w Północnej Karelii, Sakari Kela. Dodał, że incydent nie miał jednak wpływu na zdrowie pacjenta. Najprawdopodobniej mysia głowa trafiła do menu z opakowania warzyw paczkowanych w Belgii. Jak powiedział Kela, reszty belgijskiej myszy nie znaleziono, mogła ona znaleźć się "gdziekolwiek indziej w Europie".