W środę podczas trzeciej rozprawy w procesie majordomusa zeznania złożyli czterej funkcjonariusze watykańskiej żandarmerii, którzy prowadzili wstępne dochodzenie w sprawie masowego wycieku poufnych dokumentów zza Spiżowej Bramy, opublikowanych następnie w prasie i w książce włoskiego dziennikarza Gianluigiego Nuzziego. Żandarmi poinformowali, że w domu Gabriele znaleźli ponad tysiąc dokumentów z Watykanu, w tym oryginały podpisane przez papieża ze wskazaniem, iż powinny być zniszczone. Znajdowały się one, jak wyjaśnili, wśród setek tysięcy innych dokumentów przechowywanych przez kamerdynera, dotyczących masonerii, działalności watykańskiego banku IOR czy byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego i innych czołowych polityków, a także na przykład jogi czy buddyzmu. Żandarmeria twierdzi, że znalazła w watykańskim mieszkaniu Paolo Gabriele instrukcje, w jaki sposób ukryć pliki komputerowe i potajemnie używać telefonów komórkowych. Według niej kradzież poufnych dokumentów naraziła na szwank pewne działania Watykanu. Mowy końcowe obrony i oskarżenia przewidziano na sobotę, kiedy to trzyosobowy skład sędziowski ma wydać wyrok - poinformował po środowej rozprawie rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi. Byłemu papieskiemu kamerdynerowi grozi do czterech lat więzienia. Na łamach włoskiej prasy dominują komentarze i opinie, że w dniu wydania wyroku należy się spodziewać ogłoszenia decyzji Benedykta XVI, który prawdopodobnie ułaskawi swego niewiernego pomocnika. Sobotni termin ogłoszenia wyroku nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Spodziewali się go watykaniści, przypominając, że w niedzielę papież zainauguruje uroczyście synod biskupów na temat nowej ewangelizacji. Bezprecedensowy proces majordomusa mógłby - podkreślano - przyćmić to ważne wydarzenie kościelne, bardzo bliskie Benedyktowi XVI, przygotowującemu się także do obchodów 50-lecia otwarcia Soboru Watykańskiego II i inauguracji Roku Wiary 11 października. Zastępca komendanta żandarmerii watykańskiej Luca Cintia, który również składał w środę zeznania, powiedział, że podczas trwającego dwa miesiące pobytu w areszcie Gabriele "był traktowany w sposób najlepszy z możliwych", a opuszczając go podziękował funkcjonariuszom. W ten sposób odniósł się do wtorkowych wypowiedzi oskarżonego, który mówił o złych warunkach przetrzymywania w ciasnej celi i świetle włączonym przez całą dobę. Sprawa warunków przetrzymywania kamerdynera w celi watykańskiej żandarmerii jest przedmiotem osobnego postępowania wszczętego na wniosek prokuratora - przypomniał żandarmowi podczas środowej rozprawy prowadzący ją sędzia. Z Rzymu Sylwia Wysocka