Zwykli Rosjanie będą mogli kupić to dzieło w styczniu w księgarniach za 800 rubli (11 USD). Sieć, która w przeszłości korzystała z hojnych dotacji Kremla, poinformowała w poniedziałek, że 1000 egzemplarzy "Słów" przekazano Kremlowi, który z kolei obdarował nimi z okazji Nowego Roku polityków i inne osobistości oficjalne. Według gazety "RBK" jeden z doradców Putina miał powiedzieć obdarowanym, że 400-stronicowe dzieło powinni mieć na swych biurkach i że pomoże im ono zrozumieć decyzje dotyczące rosyjskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej. Anton Wołodin z Sieci, który "Słowa" przygotował, wydał oświadczenie, w którym napisał m.in.: "Zaczęliśmy zauważać, że wszystko, co Putin mówi, sprawdza się w jakimś stopniu". Analiza zawartych w książce wypowiedzi prezydenta ma to potwierdzić. "Słowa zmieniające świat" to zbiór przemówień i artykułów Putina w porządku chronologicznym, od wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w 2003 roku do przemówienia na tym forum w 2015 roku. Historyk Nikołaj Swanidze powiedział gazecie "RBK", że "Słowa" przypominają mu Czerwoną Książeczkę z cytatami Mao Zedonga, wydaną w latach 60. "To azjatycka tradycja. Kraje z dyktatorskimi reżimami zawsze próbują publikować najbardziej błyskotliwe wypowiedzi swoich przywódców, nawet jeśli wypowiedzi te nie są aż tak błyskotliwe". Reuters odnotowuje, że w imieniu Kremla rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow, zdystansował się od "Słów". Powiedział, że nie widział tej książki. Jego zdaniem nie jest prawdopodobne, żeby jej wydanie było centralną inicjatywą Kremla, ale nie wykluczył, że mogła to zrobić "inna część" putinowskiego aparatu wykonawczego.