"Zapadła decyzja o włączeniu w skład Komitetu wszystkich ludzi, którzy swoim praktycznym doświadczeniem, wiedzą są w stanie wyprowadzić kraj z kryzysu, zakończyć bratobójczą wojnę i zapewnić krajowi rozwój" - oświadczył Azarow na konferencji prasowej w hotelu Ukraina w Moskwie. Azarowowi, który w latach 2010-14 stał na czele ostatniego prorosyjskiego rządu Ukrainy, towarzyszyli m.in. byli deputowani do ukraińskiej Rady Najwyższej (parlamentu) Wołodymyr Olejnik i Ihor Markow. Ten pierwszy został przedstawiony jako kandydat KOU na prezydenta Ukrainy. Komitet wydał odezwę do obywateli Ukrainy, w której wezwał ich do "pokojowego protestu" z żądaniem odejścia "zbrodniczego reżimu" w Kijowie. "Sami nie odejdą. Naród powinien wziąć władzę w swoje ręce" - głosi dokument. "Powinniśmy domagać się przedterminowych wyborów: prezydenckich, parlamentarnych i regionalnych. Ukraina ostro potrzebuje odnowy" - oznajmił Azarow. Ekspremier zdystansował się od Wiktora Janukowycza, oświadczając, że "w skład Komitetu nie powinni wchodzić ci, którzy byli blisko związani z poprzednim prezydentem Ukrainy". "Na tym etapie sprawa ta jest rozstrzygnięta i zamknięta" - podkreślił. Azarow poinformował też, że niektórzy członkowie KOU przebywają na terytorium Ukrainy; ich nazwiska nie zostaną podane do publicznej wiadomości ze względów bezpieczeństwa. Powołanie Komitetu były szef ukraińskiego rządu tłumaczył sytuacją powstałą na Ukrainie. "Gdy ustępowałem ze stanowiska premiera, liczyłem, że w kraju zostanie sformowany rząd jedności narodowej, do którego wejdą przedstawiciele różnych sił politycznych i który zajmie się tym, co najważniejsze, tj. przywracaniem stabilności, pokoju i ładu na Ukrainie" - powiedział. Azarow oznajmił, że nie przypuszczał, iż "siły, które przejęły władzę poprzez zamach stanu, rozpętają krwawą wojnę, zaczną prowadzić politykę unicestwiania własnego narodu, będą burzyć gospodarkę, a także w krótkim czasie doprowadzą kraj do stanu chaosu". KOU w swojej odezwie również opowiedział się za odbudowaniem przyjaznych relacji między Kijowem a Moskwą. "Odbudujemy przyjazne, rzeczowe i partnerskie stosunki z Rosją i innymi sąsiadami, co bezpośrednio odpowiada interesom narodowym Ukrainy. Wypędzimy z rządu wszystkich cudzoziemców. Ich obecność jest policzkiem i poniżeniem dla każdego Ukraińca" - wskazano w dokumencie. Po zmianie władzy w Kijowie i ucieczce z Ukrainy w lutym 2014 roku Azarow schronił się w Rosji. Na Ukrainie przeciwko b. premierowi prowadzone jest śledztwo. Jest on ścigany międzynarodowym listem gończym. Z Moskwy Jerzy Malczyk