Rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin wyjaśnił, że przeszukania dokonano w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie machinacji z akcjami zakładów spirytusowych w miejscowości Urżum w obwodzie kirowskim, 900 km na wschód od Moskwy. "Na podstawie wyników tych czynności śledczych Biełych zostanie przesłuchany" - zapowiedział Markin. Komitet Śledczy uważa, że wartość kontrolowanego przez władze obwodu kirowskiego pakietu akcji Urżumskiej Fabryki Spirytusu przy jej prywatyzacji została zaniżona o ponad 90 mln rubli (około 3 mln dolarów). Rzecznik poinformował też, że wysłano już list gończy za byłym dyrektorem departamentu majątku państwowego administracji obwodu kirowskiego Konstantinem Arzamascewem, który zajmował się problemami prywatyzacji. Śledczy sprawdzają również, czy związku z nadużyciami w urżumskiej gorzelni nie mają także inni kirowscy urzędnicy, w tym były społeczny doradca gubernatora ds. gospodarczych Aleksiej Nawalny. 36-letni Aleksiej Nawalny - adwokat, bojownik z korupcją i bloger - to jeden z przywódców zeszłorocznych protestów w Moskwie przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. Stoi na czele wyłonionego w internetowym głosowaniu Komitetu Koordynacyjnego, który wypracowuje strategię dla antyputinowskiej opozycji. W lipcu Komitet Śledczy przedstawił już Nawalnemu zarzut spowodowania strat materialnych w przedsiębiorstwie Kirowles w obwodzie kirowskim. Opozycjonista podejrzany jest o to, że w 2009 roku, będąc doradcą Biełycha, nakłonił dyrekcję jednego z tamtejszych tartaków do zawarcia niekorzystnego kontraktu, powodując szkodę finansową w wysokości 1,3 mln rubli (43,3 tys. dolarów). Nawalny określa te oskarżenia jako sfabrykowane i politycznie motywowane. Grozi mu kara do pięciu lat łagru. Dochodzenie przeciwko niemu w związku ze sprawą Kirowlesu wszczęto w maju 2011 roku. Rok później sprawę umorzono. Następnie jednak uchylono decyzję o jej umorzeniu. Z opozycji wywodzi się też 37-letni Biełych, który zanim został gubernatorem, był liderem liberalnego Sojuszu Sił Prawicy (SPS) i krytykiem Kremla. Polityk ten stanął na czele SPS w maju 2005 roku. Ustąpił z funkcji we wrześniu 2008 roku. Jego odejście było konsekwencją klęski partii w wyborach do Dumy Państwowej w grudniu 2007 roku - uzyskała wówczas niewiele ponad 1 proc. głosów. Nowy lider SPS Leonid Gozman przeforsował decyzję o samorozwiązaniu partii, a następnie - wraz ze swoimi stronnikami - wszedł w skład Słusznej Sprawy, nowej liberalnej formacji utworzonej pod egidą Kremla. Część tych polityków SPS, którzy nie zgadzali się z linią Gozmana, przyłączyła się do Solidarności - nowego ruchu utworzonego przez opozycję demokratyczną. Biełych był jednym z animatorów tej inicjatywy. Pod koniec 2008 roku ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew - uważany za przywódcę bardziej otwartego na kontakty z opozycją niż Putin - zaproponował Biełychowi objęcie urzędu kirowskiego gubernatora. W latach 2004-05 polityk ten był wicegubernatorem sąsiedniego obwodu permskiego. Wyjaśniając później, dlaczego przyjął ofertę Miedwiediewa, Biełych oświadczył, że praca na stanowisku gubernatora nie ma związku z publiczną polityką. Według niego jest to działalność gospodarcza niewymagająca kompromisów z władzami. "Przeszukanie u Nikity to spektakularny koniec +miedwiediewowskiej odwilży+" - skomentowała wtorkowe wydarzenia Maria Gajdar, również związana z opozycją demokratyczną była wicegubernator obwodu kirowskiego, córka zmarłego w grudniu 2009 roku Jegora Gajdara, wybitnego ekonomisty i polityka, architekta reform wolnorynkowych w Rosji w latach 90., pierwszego premiera pokomunistycznej Rosji. Z Moskwy Jerzy Malczyk