"Jeśli głosowanie będzie pozytywne, 1 grudnia Komisja Europejska będzie mogła rozpocząć swoją pracę" - dodał przewodniczący PE. Decyzję o głosowaniu 27 listopada podjęła w czwartek Konferencja Przewodniczących, w skład której wchodzą przewodniczący PE i liderzy grup politycznych. Sassoli był pytany o fakt, że Wielka Brytania jak dotąd nie zgłosiła swojego kandydata na komisarza. Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej Komisja wraz z przewodniczącym ma liczyć tyle osób, ile państw członkowskich. Tymczasem w skład kolegium von der Leyen przez brak Brytyjczyka wejdzie 27 osób. Szef PE odpowiedział, że według ocen prawnych Rady, Komisji Europejskiej i PE powołanie Komisji Europejskiej "jest możliwe przy 27 komisarzach". "Dla nas jest to wystarczające" - wskazał szef PE. Część ekspertów podkreślała jednak, że decyzje tak powołanej KE mogą być później kwestionowane prawnie. "Podjęliśmy taką decyzję dlatego, że jeden kraj nie może przecież blokować ukonstytuowania się nowej Komisji Europejskiej. Mamy opinie prawne, z których wynika, że kolegium KE może działać, mając 27 członków" - powiedział w Brukseli jeden z wysokiej rangi urzędników europarlamentu. Głosowanie w Parlamencie odbędzie się w środę po prezentacji przez Ursulę von der Leyen kolegium komisarzy oraz programu przyszłej Komisji Europejskiej. Z Brukseli Łukasz Osiński