Prezydent Ukrainy został zaproszony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przyjedzie z krótką, jednodniową wizytą roboczą. - Zaproszenie dla prezydenta Juszczenki od prezydenta Kaczyńskiego jest stałe - mówiła pod koniec lutego szefowa prezydenckiej kancelarii Anna Fotyga, która odwiedziła Kijów przy okazji forum Ukraina-Europa. Fotyga, która wyraziła wówczas nadzieję, że do wizyty ukraińskiego prezydenta w Warszawie dojdzie wkrótce, odrzuciła sugestię, że zaproszenie dla Juszczenki jest odpowiedzią na działania premiera Donalda Tuska, oskarżanego ostatnio o zarzucenie polityki ukraińskiej. Wizyta Juszczenki oznacza bowiem, że prezydent Ukrainy przyjedzie do Polski zanim swoją pierwszą wizytę w Kijowie złoży polski premier. Przed dwoma dniami szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział, że "niemal na pewno" jeszcze w marcu dojdzie do spotkania premierów Polski i Ukrainy. Prawdopodobnie Tusk uda się do Kijowa pod koniec marca. Wcześniej wymienianym terminem wizyty premiera Tuska w Kijowie był 26 lutego. Media donosiły też, że Juszczenko zaprosił szefa polskiego rządu do Kijowa na lutowe Forum Ukraina?Europa. Rząd na Forum reprezentował jednak wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Podczas wizyty w Kijowie Tusk wraz z premier Ukrainy Julią Tymoszenko mają podpisać umowę o małym ruchu granicznym między naszymi krajami (która umożliwi mieszkańcom strefy przygranicznej przekraczanie granicy na podstawie zezwoleń, a nie wiz). Umowa została parafowana w tym tygodniu w Warszawie przez ministrów spraw zagranicznych Polski oraz Ukrainy Radosława Sikorskiego i Wołodymyra Ohryzkę. Obecnie z oficjalną wizytą w Kijowie przebywa marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który w piątek ma spotkać się z premier Tymoszenko.