2 grudnia w Madrycie rozpoczyna się COP25. To nazwa 25. Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu, w której wezmą udział delegaci z prawie 200 państw świata. Przez blisko dwa tygodnie będą negocjowali i wypracowywali rozwiązania na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia. Według sekretarza wykonawczego UNFCCC Ovaisa Sarmada, konferencja klimatyczna w Madrycie będzie skupiała się między innymi wypracowywaniu ambitniejszych celów klimatycznych. Przypomina, że w przyszłym roku państwa powinny przedłożyć swoje plany walki z globalnym ociepleniem. "Właśnie z tego powodu ten COP jest niezwykle istotny - by zwiększać ambicje i cele wszystkich państw" - argumentuje.Ovais Sarmad przypomina, że każdy COP kończy się konkretnymi ustaleniami. Jak mówi, w tym roku zostaną podjęte co najmniej dwie kluczowe decyzje. "Jedna z nich będzie dotyczyła wątku związanego z zasadami przyjętymi w Katowicach. Chodzi o kwestię handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. Ponadto rządy podejmą odważne działania, by zwiększyć ambicje w planach walki z globalnym ociepleniem na przyszły rok" - wskazuje.W 2015 roku w Paryżu prawie 200 państw zobowiązało się do podjęcia działań na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia. Cel to utrzymanie wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie niższym niż 2 stopni Celsjusza - a w razie możliwości - 1,5 stopnia powyżej poziomu sprzed rewolucji przemysłowej. W ubiegłym roku na COP24 w Katowicach przyjęto pakiet katowicki, czyli zbiór reguł i zasad, dzięki któremu porozumienie paryskie może funkcjonować w praktyce.Aby osiągnąć cel z porozumienia paryskiego, kraje muszą ustalać własne cele w zakresie klimatu co pięć lat, przy czym powinny one być coraz bardziej ambitne. Są one nazywane wkładem ustalonym na szczeblu krajowym, ich oficjalna nazwa to Nationally Determined Contributions, w skrócie NDC. Do końca 2020 r. od rządów oczekiwana jest ich aktualizacja oraz nowe cele.