W pozostałościach szkatułki z drewna i metalu archeolodzy prowadzący poszukiwania na wciąż badanym obszarze starożytnego miasta odnaleźli przedmioty z bursztynu, kryształu i ametystu, zbiór nadzwyczajnych talizmanów w kształcie dzwonków i laleczek, kobiecą biżuterię. Dyrektor parku archeologicznego w Pompejach Massimo Osanna wyjaśnił, że w skład kolekcji wchodzą przede wszystkim dziesiątki amuletów, mających odstraszać złe moce i przynosić szczęście. Jak zauważono, w skarbie tym nie ma biżuterii ze złota, które nosiły majętne mieszkanki tego antycznego miasta. Wisiorki i inne eksponaty nie są wykonane z materiałów o wysokiej wartości ekonomicznej. Dlatego zdaniem Osanny należy przypuszczać, że ozdoby te były noszone w celach rytualnych, a "nie dla elegancji". Nie są to, jak zauważył, cenne klejnoty, ale drobne przedmioty niemal na pewno związane z rytuałami czarów. Mogły one zatem według archeologów należeć do osoby, na przykład niewolnicy, obdarzonej zdolnościami uznanymi za magiczne bądź uzdrawiające. Jak ustalono, wśród tego znaleziska odkrytego w rejonie nazwanym Dom w Ogrodzie znajdują się przedmioty, wiązane w czasach rzymskich z czarami i rytuałami dotyczącymi uwodzenia kogoś, szczęśliwego małżeństwa i porodu. W tym samym rejonie, w miejscu, gdzie w drewnianym małym domu prawdopodobnie mieszkała służba, archeolodzy odnaleźli wcześniej szkielety 10 osób, zapewne całej rodziny, która zginęła w wyniku gwałtownej erupcji Wezuwiusza w 79. roku naszej ery. Grupa ekspertów bada te szczątki, by odtworzyć skład rodziny, przypuszczalnie złożonej z niewolników, będących na służbie w pobliskiej rezydencji. W rodzinie tej najwyraźniej była kobieta - wróżka, twierdzą archeolodzy. Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)