W ramach przebudowy NATO Bundeswehra ma utworzyć nowe centrum planowania i dowodzenia dla szybkich transportów wojsk i materiałów. Państwa tworzące NATO zasadniczo przyjęły ofertę niemieckiej minister obrony Ursuli von der Leyen - podaje Niemiecka Agencja Prasowa (dpa). Również Polska starała się o jedno z dwóch nowych dowództw NATO. Oficjalna decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona na spotkaniu ministrów obrony Sojuszu Północnoatlantyckiego w połowie lutego. Według informacji dpa miejscem nowej kwatery może być region Kolonii i Bonn. Już teraz mieści się tam baza i dowództwo sił zbrojnych. Druga kwatera główna ma powstać w Stanach Zjednoczonych i zapewniać przez Atlantyk transport lotniczy oraz morski między Ameryką Północną i Europą. Tylko siedem dowództw NATO Poprzez wzmocnienie swojej struktury dowodzenia i sił zbrojnych NATO reaguje przede wszystkim na agresywną politykę Rosji. W wyniku polityki odprężenia ostatnich dekad struktury Sojuszu zostały znacznie zredukowane. Z kilkudziesięciu kwater pozostało dzisiaj już tylko siedem, a liczba pracowników spadła z ponad 20 tys. do poniżej 10 tys. Teraz siły zbrojne zostaną ponownie wzmocnione. Tajny raport ws. Rosji W tajnym raporcie NATO wojskowi wyrażają wątpliwości, czy Sojusz jest w stanie odpowiednio i szybko zareagować na niespodziewany atak Rosji. Przede wszystkim wschodni sojusznicy nie wykluczają takiego scenariusza po wydarzeniach na Ukrainie. Odstraszeniu Rosji miało też służyć stacjonowanie żołnierzy NATO w krajach bałtyckich i Polsce, którzy w razie potrzeby otrzymaliby wsparcie ze strony sił szybkiego reagowania. - Potrzebujemy struktury dowodzenia, która zapewni, że właściwe oddziały z odpowiednim sprzętem będą o właściwym czasie we właściwym miejscu - powiedział niedawno sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Jednocześnie jasno dał do zrozumienia, że UE i sektor prywatny także muszą wnieść swój wkład. Cywilna infrastruktura - drogi, sieci kolejowe i lotniska - muszą spełniać wymagania wojskowe - dodał Stoltenberg. Dwa procent PKB Na razie nie wiadomo, czy USA wobec niemieckiego zaangażowania w umacnianie struktur dowodzenia obniżą swoje żądania szybkiego osiągnięcia celu, jakim jest wydawanie na obronę 2 proc. PKB. Jak wynika z przedstawionych w Brukseli danych, Niemcy w najbliższych latach tylko małymi kroczkami będą się zbliżać do tego celu. W tym roku Niemcy wydadzą najprawdopodobniej tylko 1,24 proc. PKB na obronę. W zeszłym roku wydali 1,22 proc. Pomimo zwiększenia wydatków na obronę, jest mało prawdopodobne, że niemieckie wydatki przekroczą do 2021 r. 1,3 proc. Wynika to także m.in. ze wzrostu wartości referencyjnej PKB. Katarzyna Domagała / DW, dpa, Redakcja Polska Deutsche Welle