Według lekarzy pracujących dla Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, w Mosulu doszło do jednego lub dwóch ataków z użyciem broni chemicznej, mimo że jest ona zakazana przez międzynarodowe konwencje. Eksperci nie są pewni, jakiej dokładnie substancji użyto, ale mówią, że ranni mają objawy kontaktu z bronią chemiczną. Podobnie mówią świadkowie. “W środę po południu moje dzieci siedziały w pokoju, a ja byłam przed domem. W pewnym momencie w domu wylądowała rakieta i eksplodowała, a na nas poleciała oleista substancja. Nic nie widziałam. Mojej córce spaliło nogę, a mnie poparzyło rękę i twarz" - mówi jedna z rannych Irakijek. Sprawę badają Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Światowa Organizacja Zdrowia. Nie wiadomo, kto miałby stać za użyciem broni chemicznej, jednak podejrzenia padają na radykałów z tzw. Państwa Islamskiego. Rakiety zostały wystrzelone z zachodniej części miasta, które jest pod ich kontrolą, a spadły na wschodnie dzielnice, odbite kilka tygodni temu.Wcześniej, podejrzewano, że ISIS weszło w posiadanie broni chemicznej, po tym jak w 2014 roku zajęło część terenów w Syrii i Iraku, w tym wojskowe bazy irackiej armii. We wrześniu ubiegłego roku amerykańska armia poinformowała, że jej żołnierze zostali zaatakowani przez fanatyków rakietami z użyciem gazu musztardowego.