G-8, czyli Grupę Ośmiu, tworzy siedem najwyżej uprzemysłowionych państw (Francja, Japonia, Kanada, Niemcy, USA, Wielka Brytania i Włochy) oraz Rosja. Główne tematy tegorocznego szczytu to pomoc dla Afryki oraz przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu. Nie wiadomo jednak, czy przywódcom G-8 uda się osiągnąć kompromis. Przesłanie Live 8 Uwagę światowych przywódców na problemy Afryki próbowała zwrócić seria zorganizowanych 2 lipca przez sira Boba Geldofa spektakularnych koncertów po hasłem Live 8. Koncerty, które odbyły się w dziesięciu miastach świata, obejrzało ponoć za pośrednictwem telewizji i internetu trzy miliardy ludzi, a na imprezie w Filadelfii miało pojawić się milion osób. O ile jednak cała akcja okazała się wielkim sukcesem muzycznym i medialnym, to sceptycy twierdzą, że jej główny cel, czyli wpłynięcie na ustalenia szczytu G-8 w sprawie Afryki, jest trudny do osiągnięcia. Trudno się też raczej spodziewać, żeby istotny wpływ na decyzje szczytu miały słowa papieża Benedykta XVI, który w niedzielę prosił przywódców G-8 o konkretne działania na rzecz rozwiązania problemów najbiedniejszych krajów. W luksusie o biedzie Do refleksji nad afrykańskim ubóstwem nie będą zapewne skłaniać uczestników szczytu warunki, w jakich będą obradować. A spotykają się oni w luksusowym hotelu Gleneagles niedaleko Edynburga, w jednym z najpiękniejszych rejonów Szkocji - wśród gór i wrzosowisk. Ogromny pięciogwiazdkowy hotel z 269 pokojami i 16 luksusowymi apartamentami należy do najstarszych hoteli w Szkocji. Zbudowano go 80 lat temu na wzór francuskiego zamku, a wokół hotelu Gleneagles są 324 hektary pól golfowych, terenów jeździeckich, korty tenisowe i łowiska dla amatorów łososi i pstrągów. Dla zapewnienia bezpieczeństwa szczytu cały teren otoczono ośmioma kilometrami stalowej siatki wysokiej na dwa metry, wzniesiono też wieżyczki obserwacyjne, zainstalowano kamery i przygotowano 10 tysięcy specjalnie przeszkolonych policjantów. Obszar przyległy do Gleneagles patrolować będą dwa śmigłowce i samolot, wyposażone w kamery wideo i bezpośrednią łączność z policją wokół chronionego terenu. Ocieplenie klimatu - USA kontra reszta świata Przed szczytem przywódcy G-8 wysyłali sprzeczne sygnały ma temat tego, czy jest szansa na kompromis w sprawie globalnych problemów. W niedzielę prezydent Francji Jacques Chirac powiedział, że "wygląda na to, iż G-8 zbliża się do porozumienia" w sprawie przeciwdziałania ociepleniu klimatu. Jednakże nadzieje już w poniedziałek ostudził prezydent George W. Bush, który oświadczył, że nie podpisze porozumienia w stylu protokołu z Kioto z 1997 roku, dotyczącego zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, a na szczyt G-8 jedzie ze stanowiskiem, które jest najlepsze dla USA. W sprawie globalnego ocieplenia spór rozgrywa się między USA a pozostałą siódemką. Stany Zjednoczone, największy producent gazów powodujących ocieplenie klimatu, opowiadają się przeciwko proponowanym ograniczeniom emisji tych gazów. Amerykanie uważają ponadto, że nie udowodniono naukowo związku między emisją dwutlenku węgla a ociepleniem klimatu. USA nie ratyfikowały protokołu z Kioto, gdyż - jak twierdzi prezydent Bush - protokół ten "zniszczyłby amerykańską gospodarkę". Prezydent proponuje, by zamiast sztucznych ograniczeń emisji inwestować w nowe bezpieczne dla środowiska technologie. Problemy Afryki - trudno zadowolić wszystkich Bardziej osiągalny wydaje się kompromis w sprawie pomocy dla Afryki. USA, a także Japonia i Kanada, zapowiedziały podwojenie wsparcia dla najuboższych krajów, a UE zobowiązała się do zwiększenia pomocy rozwojowej do 0,7 proc. PKB do 2015 roku. Nie będzie to jednak postulowane przez organizacje humanitarne oraz Wielką Brytanię 50 mld dolarów, a raczej połowa tej sumy. Zgodzono się też na umorzenie 19 krajom Afryki długu wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Organizacje charytatywne uważają jednak, że umorzenie zadłużenia powinno objąć więcej państw. Konkrety czy pogawędka? Obserwatorzy szczytu obawiają się, że okaże się on kolejną "pogawędką" światowej czołówki bez żadnych konkretów. A nawet jeśli konkrety będą, to kompromis na pewno nie spełni oczekiwań ekologów, organizacji humanitarnych czy głodujących mieszkańców Afryki. Tego samego zdania są antyglobaliści, którzy tłumnie przybywają do Szkocji, by protestować przeciw - jak mówią - obłudzie szefów G-8, którzy mają rozprawiać o głodzie w Afryce w czasie szczytu, którego organizacja pochłonęła wiele milionów funtów.