Demonstracja odbyła się przed siedzibą Rady Najwyższej (parlamentu), gdzie zebrało się także ok. 200 zwolenników prezydenta Wiktora Janukowycza. Sam parlament został zabarykadowany od środka przez deputowanych jego Partii Regionów Ukrainy. Zgodnie z porozumieniem zawartym w środę przez Janukowycza z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, rosyjska marynarka wojenna nie opuści Ukrainy, jak planowano w 2017 r., lecz może pozostać tu na kolejne 25 lat z możliwością wydłużenia tego okresu o dodatkowe pięć lat. W zamian za to Moskwa udzieliła Kijowowi 30-procentowej zniżki na ceny rosyjskiego gazu. Opozycja, która uważa, że Janukowycz zdradził interesy państwa, chce przeszkodzić zaplanowanej na wtorek w parlamencie ratyfikacji umowy o przedłużeniu pobytu Floty Czarnomorskiej na Ukrainie. "Przyjdziemy we wtorek do Rady Najwyższej, by nie dopuścić do haniebnej straty ukraińskiego terytorium i zdrady interesów narodowych pod dzwon kremlowskich kurantów" - grzmiała na wiecu przed parlamentem była premier Julia Tymoszenko. Wiaczesław Kyryłenko z bloku parlamentarnego Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS) poinformował tymczasem, że deputowani Partii Regionów Ukrainy prezydenta Janukowycza zabarykadowali się w siedzibie Rady Najwyższej, by nie wpuścić do niej przedstawicieli opozycji. Blok Tymoszenko i NU-LS usiłowali zwołać w sobotę specjalne posiedzenie Izby, poświęcone przedłużeniu umowy o Flocie Czarnomorskiej, jednak przewodniczący parlamentu Wołodymyr Łytwyn nie chciał się na to zgodzić.