Według pomysłu Gachaguagiego w jednym mieście będzie mógł funkcjonować tylko jeden bar. Jednak nie brakuje przeciwników takiego rozwiązania. - To nic nie zmieni, dalej będziemy pili - komentują mieszkańcy. Dodają, że takie regulacje nie rozwiążą problemu. Kto wyda koncesję na sprzedaż alkoholu? Jak zauważają media, choć to poszczególne okręgi są odpowiedzialne za wydawanie licencji, to jednak wiceprezydent Kenii ma duży wpływ na ich decyzje. Z kolei w rozmowie z lokalnymi mediami, wiceprezydent przyznał, że rząd jest gotów do przywrócenia wydawania koncesji dla barów Krajowemu Urzędowi ds. Kampanii Przeciwko Nadużyciu Alkoholu i Narkotyków. Władze mówią o nadużywaniu alkoholu, ale nie przedstawiają danych Wiceprezydent kraju już w styczniu mówił, że liczba barów i restauracji, w których będzie alkohol, powinna zostać ograniczona do jednego w każdym mieście. Według rządzących w środkowej Kenii panuje "epidemia alkoholizmu i narkotyków". Jednak władze nie przedstawiły żadnych danych na na występowanie zjawiska. Za sytuację obwiniają dużą liczbę barów i pubów oraz napływ taniego i nielegalnego alkoholu. Gubernatorzy jednego z kenijskich okręgów przyznają, że liczba lokali z dostępem do alkoholu wzrosła podczas pandemii. A licencje na sprzedaż alkoholu stały się najbardziej "poszukiwanym zezwoleniem".