Większość kobiet odbywa w Kaczanówce krótkie kary więzienia. 5 lat temu zrobiono tam remont. W celi jest prysznic i nowe okna. W każdej mieszka po 8 - 12 pań. Naczelnik więzienia Iwan Perwuszkin poinformował, że przed przyjazdem Julii Tymoszenko nie robiono specjalnego remontu. Trafiła ona do zwykłej celi, która ma 37,5 metra kwadratowego, jest toaleta, bidet, umywalka oraz oddzielnie kabina prysznicowa. "Na razie są tam dwa łóżka, ale może w niej przebywać siedem osób" - zaznaczył naczelnik. Dzień w kolonii w Kaczanowce rozpoczyna się o 5.30, a o 7.40 skazane muszą być już w zakładzie pracy, gdzie szyją ubrania, mundury, materace i kołdry. Można tam zarobić od 1500 do 2000 hrywien miesięcznie, czyli od 600 do 800 złotych. Taka pensja na ukraińskiej prowincji uznawana jest za całkiem przyzwoitą. Do dyspozycji skazanych jest siłownia i sala sportowa. W budynkach, gdzie mieszkają, jest kuchnia z lodówką. Są też sale, gdzie można obejrzeć telewizję i przejrzeć gazety. W sylwestrową noc zwykły jadłospis będzie urozmaicony bułeczkami z nadzieniem i sałatką. Julia Tymoszenko została skazana w październiku na 7 lat pozbawienia wolności za naruszenia proceduralne przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Pod koniec grudnia sąd apelacyjny odrzucił odwołanie od tej decyzji. Tym samym, wyrok się uprawomocnił. Część prawników, w tym samym minister sprawiedliwości Ołeksandr Ławrynowycz, twierdzili jednak, że Julia Tymoszenko powinna pozostać w areszcie śledczym w Kijowie, ponieważ jest podejrzaną w jeszcze kilku innych sprawach, a w związku z jedną z nich została ponownie aresztowana przebywając już za kratami. Adwokat byłej premier Serhij Własenko dodaje także, że nie powinna być ona przewożona do innego więzienia ze względu na stan zdrowia. Lekarze w areszcie śledczym w stolicy stwierdzili jednak, że takich przeciwwskazań nie ma.