W Iranie radość, w Izraelu zwątpienie
Przywódca duchowo-polityczny Irańczyków Ali Chamenei podziękował we wtorek irańskim negocjatorom za doprowadzenie do porozumienia ws. programu nuklearnego. Radości z umowy nie kryją Irańczycy tańczący na ulicach Teheranu; słychać triumfalne trąbienie klaksonów. Tymczasem premier Izraela określił kompromis mianem błędu historycznego.
Jak poinformowano, Chamenei na spotkaniu z prezydentem Hasanem Rowhanim wyraził "uznanie i podziękował irańskim negocjatorom za ich uczciwą i wytrwałą pracę".
Zaraz po zakończeniu postu w związku z trwającym ramadanem setki ludzi zaczęły zbierać się na alei Wali Asr w Teheranie; słychać było trąbiące klaksony i wuwuzele. Z samochodowych odbiorników dobiegała głośna muzyka.
42-letnia Giti, która mieszkała w Kanadzie i USA, nie kryła nadziei, że wraz z porozumieniem poprawi się sytuacja gospodarcza Iranu "zwłaszcza dla młodych". Dodała, że miała w planach wyjazd z kraju, ale teraz postanowiła zostać.
Kobieta na placu Wanak w północnym Teheranie powiedziała, że ludzie kupują słodycze i rozdają je obcym na ulicach.
Mieszkańcy mówią, że do manifestacji radości dołączali się nawet policjanci mający pilnować porządku.
Niektórzy młodzi ludzi przechadzali się owinięci we flagi narodowe, z portretami prezydenta Rowhaniego. Składając palce w znak zwycięstwa, skandowali "Rowhani, dziękujemy!". Gdzieniegdzie widać było transparenty z hasłem "Nigdy nie traćcie nadziei", kojarzonym z Mir-Hosejnem Musawim, jednym z przywódców opozycji i kandydatów w wyborach prezydenckich z 2009 r. Musawi od 2011 r. przebywa w areszcie domowym.
Irańska telewizja państwowa transmitowała konferencję, na której ogłoszono w Wiedniu zawarcie porozumienia między mocarstwami a Teheranem, ograniczającego irański program nuklearny w zamian za zniesienie sankcji. Mają być one znoszone od pierwszego półrocza 2016 roku, ale zostaną przywrócone, gdyby Teheran nie realizował zobowiązań. Telewizja pokazała także przemówienie prezydenta USA Baracka Obamy. Irańczycy zatrzymywali się przy telewizorach na wystawach sklepowych, żeby je oglądać.
Sceptyczny wobec porozumienia natomiast Izrael. Premier Beniamin Netanjahu mówi o historycznym błędzie. Jego zdaniem, skutkiem zawartego w Wiedniu porozumienia może być powstanie terrorystycznego reżimu, który będzie mógł wytworzyć nie jedną, a kilka bomb atomowych.
"Cóż za porażający, historyczny błąd" - powiedział Netanjahu.
W ramach porozumienia Iran ma zamknąć 3/4 wirówek do wzbogacania uranu. Zamiast 19 tysięcy ma ich być ponad 5 tysięcy. Ta liczba ma się nie zwiększać przez następne 10 lat. Cała procedura wzbogacania będzie się odbywała tylko w jednym ośrodku - w Natanz. W Fordo, gdzie było tysiąc wirówek, pozostaną one na swoim miejscu, ale nie będzie można wzbogacać w nich uranu. Teheran będzie mógł mieć łącznie nie więcej niż 300 kilogramów wzbogaconego uranu i nie będzie mógł zwiększać tego poziomu przez 15 lat.
Procedura wzbogacania będzie też mocno ograniczona w badaniach naukowych. Reaktor w mieście Arak nie będzie mógł już wytwarzać plutonu, wykorzystywanego do celów militarnych. Iran ma też przyjąć dodatkowy protokół, zakładający zezwolenie na dokładniejsze inspekcje, także baz wojskowych. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ma też uzyskać dostęp do irańskich kopalni uranu nawet na 25 lat. Iran będzie musiał też umożliwić organom ścigania zbadanie poprzednich przypadków domniemanych nadużyć przy wzbogacaniu uranu.
W zamian zostaną zniesione wszystkie sankcje wobec Iranu: Rady Bezpieczeństwa ONZ, USA i Unii Europejskiej. Chodzi między innymi o ograniczenia dotyczące eksportu ropy, i systemu finansowego. Niewykluczone też, że w ciągu 5 lat zostanie zniesione embargo na sprzedaż broni. Będzie to jednak poprzedzone oceną Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Sprawdzi ona czy w ciągu 5 lat Iran przy swoim programie atomowym kierował się wyłącznie względami pokojowymi. Zakaz handlu rakietami balistycznymi ma się utrzymywać jeszcze przez 8 lat. Ponadto 6 mocarstw - sygnatariuszy, a także Iran i Unia Europejska, utworzą grupę kontaktową, która ma rozwiązywać bieżące problemy.