Według komunikatu Karkonoskiego Parku Narodowego o zejściu lawiny poinformowali ratowników świadkowie. "Na miejscu lawinisko przeszukiwali ratownicy GOPR i Horskiej Służby (HS). Odnaleźli obydwie zasypane osoby, jednak jedna jest reanimowana" - informowano na profilu Karkonoskiego Parku Narodowego w mediach społecznościowych. Niestety, jedna osoba - czeski narciarz skiturowy - zmarła. Druga ze wstrząśnieniem mózgu trafiła do szpitala. "Jeden z nich zdołał wezwać pomoc. Został szybko odnaleziony. Od niego ratownicy dowiedzieli się, że był z nim jeszcze jeden skiturysta. Został odkopany, ale już nie udało się go uratować" - czytamy. Lawina zeszła daleko od szlaku niebieskiego, w okolicach rzeki Upa. W akcji uczestniczyły dwa śmigłowce ratownictwa medycznego z Uścia nad Łabą oraz Liberca. Naczelnik HS w Karkonoszach przekazał, że na lawinisku pobrano próbki śniegu mające pomóc ustalić, jakie było źródło lawiny. Śmierć jednego z narciarzy skiturowych bada czeska policja. Sytuacja w Karkonoszach W Karkonoszach obowiązuje drugi w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego. Zdaniem ratowników górskich przy takim stopniu zagrożenia warunki wypraw narciarskich nie są niebezpieczne. Może jednak dochodzić do uwolnienia mas śniegu, szczególnie w sytuacji dużego obciążenia, a na stromych zboczach także przy słabszym obciążeniu. W jednym z ostatnich komunikatów lawinowych HS stwierdzono, że nie przewiduje się samoistnego uwolnienia wielkich lawin. Można jedynie oczekiwać lawin średnich rozmiarów, które pozostają na zboczu.