Był to pierwszy przypadek BSE w Europie Środkowej od 2007 roku. - To była pięcioletnia krowa, która trafiła do rzeźni, więc nie wystąpiły u niej żadne objawy kliniczne. Choroba została wykryta podczas rutynowej kontroli - poinformował rzecznik służb weterynaryjnych Josef Duben. Duben dodał, że krowa pochodziła z gospodarstwa we wsi Ruprechtice położonej 120 kilometrów na północny-wschód od Pragi niedaleko granicy z Polską. - Trwa teraz sprawdzanie innych krów, które miały z nią kontakt. Oznacza to, że około 200 krów trzeba będzie wybić - powiedział rzecznik. Według niego mięso krów zostanie zutylizowane i nie ma zagrożenia dla zdrowia publicznego. - Nie można wykluczyć innych przypadków, ale w przeszłości były one sporadyczne - przekonywał. Według służb weterynaryjnych krowa zaraziła się przez zakażoną paszę, jednak ciężko będzie ustalić, skąd ona pochodziła, bo do zarażenia doszło pięć lat temu. Choroba szalonych krów przenosi się prawdopodobnie przez paszę, do produkcji której użyto mózgów i kręgosłupów zarażonego bydła i owiec. Jej odmiana zwana chorobą Creutzfeldta-Jakoba, na którą mogą zapadać ludzie, przenoszona jest przez zjedzenie mięsa chorych zwierząt. Czechy, które w ubiegłym roku były importerem netto wołowiny, zostały uznane przez Światową Organizację Zdrowia Zwierząt za kraj o "kontrolowanym ryzyku" wystąpienia BSE, podobnie jak Niemcy, Polska i Słowacja.