W transporcie ciała z Syrii do Libanu brali udział przedstawiciele Czerwonego Krzyża. Stamtąd samolotem przewieziono je na londyńskie lotnisko Heathrow. Adwokat rodziny lekarza Nabeel Sheikh powiedział BBC, że matka Khana i brat liczą, że wyniki sekcji zwłok będą znane już w poniedziałek. Sheikh poinformował też, że w dokładne wyjaśnienie przyczyn zgonu Khana zaangażowane jest brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych i Scotland Yard, które uznały jego śmierć za "podejrzaną". Według władz syryjskich przyczyną śmierci Khana "było uduszenie przez powieszenie", a więzień popełnił samobójstwo w celi. W taką wersję wydarzeń nie wierzy matka Khana, Fatima. "Syryjski wywiad go zabił. To mordercy" - oświadczyła. Dodała, że reżim Asada nie potrafi "dostrzec różnicy między pracownikiem organizacji niosącej pomoc humanitarną a terrorystą". "Jego zadanie polegało na ratowaniu życia, a nie odbieraniu go" - podkreśliła matka zmarłego lekarza. Khan, chirurg ortopeda z Londynu, został aresztowany w listopadzie 2012 roku w Aleppo, w północno-zachodniej Syrii, dokąd pojechał, aby pomagać rannym cywilom. Został aresztowany w ciągu 48 godzin od przyjazdu do Aleppo. Rząd brytyjski oskarżył syryjskie władze o to, że de facto zamordowały lekarza. Również syryjska organizacja pozarządowa ogłosiła, że Damaszek jest odpowiedzialny za śmierć więźnia, który zmarł na skutek tortur. Informacje o śmierci mężczyzny przekazano jego matce, która przebywała w Damaszku w ciągu minionych czterech miesięcy. Kiedy wcześniej w tym roku matka odnalazła Khana w więzieniu w syryjskiej stolicy, ważył on zaledwie 32 kg i ledwie był w stanie chodzić. Twierdził, że w czasie pobytu w areszcie, gdzie przetrzymywano go bez postawienia mu zarzutów, był torturowany i przez większość czasu przetrzymywany w izolacji; mężczyzna miał dwoje dzieci.