Rosnące wydatki posłów kłują w oczy rodaków, a premier wzywa do zmian w ich systemie. Średnia wydatków w przeliczeniu na posła wynosi 144 176 funtów. Suma ta nie obejmuje zarobków (ok. 61 tys. funtów rocznie), ani kosztów zaopatrzenia emerytalnego uważanego za jedno z najhojniejszych w państwie. Począwszy od najbliższego roku obrachunkowego posłowie otrzymają podwyżkę o 2,33 proc., którą sami sobie przegłosowali - mimo iż gospodarka kurczy się i stoi w obliczu deflacji. Posłom przysługują hojne ulgi, m.in. na tzw. drugi dom (z wyjątkiem ponad dwudziestu posłów, których okręgi wyborcze są na terenie Londynu) w wys. do 23 083 funtów rocznie, zwrot wydatków za podróże (obejmujący także członków najbliższej rodziny) oraz dodatek na biuro poselskie, w którym często pracuje bliska rodzina posła. Koszty utrzymania posłów kłują w oczy opinię publiczną w związku z ujawnionymi przez prasę przypadkami naginania reguł - tak by mogli oni zakwalifikować się do otrzymywania ulgi na drugi dom, nawet jeśli jest to sprzeczne z duchem przepisów. Bohaterami dwóch ujawnionych ostatnio przypadków są posłowie Partii Pracy pełniący funkcje w rządzie. Minister stanu ds. zatrudnienia Tony McNulty pobierał dodatek na dom rodziców, mimo że ma własny położony stosunkowo blisko. Oba są zresztą na terenie londyńskiej metropolii. Z kolei szefowa MSW Jacqui Smith twierdzi, że pokój wynajmowany u siostry w południowym Londynie jest jej pierwszym domem, co daje jej prawo do otrzymywania zwrotu wydatków na dom rodzinny, który nazywa swoim drugim domem. W rachunkach przedstawionych przez Smith wykryto, iż jedna z pozycji dotyczy opłaty za obejrzenie dwóch filmów pornograficznych przez jej męża i parlamentarnego asystenta na kanale telewizji dla abonentów. Premier Gordon Brown w liście do przewodniczącego komisji ds. standardów i przywilejów poselskich Izby Gmin Christophera Kelly'ego zaapelował, by komisja przyspieszyła dochodzenie mające doprowadzić do reformy systemu. Brown proponuje zniesienie ulgi na drugi dom i wprowadzenie dodatku dla posła za nocleg poza własnym okręgiem. Wydatki posłów znajdą się pod jeszcze większą lupą, ponieważ wchodzi w życie nowy system przewidujący publikowanie ich wszystkich wydatków (choć posłowie będą mogli sprzeciwić się opublikowaniu niektórych). Ogółem jest to ok. 1 mln rachunków. Tymczasem według doniesień mediów pełny zestaw wydatków posłów Izby Gmin miał być w poniedziałek zaoferowany na sprzedaż prasie za 300 tys. funtów. Władze parlamentarne starają się zidentyfikować, od kogo mogła wyjść tego rodzaju oferta, traktując ją jako nadużycie zaufania i możliwe złamanie ustawy o tajemnicy państwowej i służbowej.