Chwalonym jeszcze wczoraj przez premiera Davida Camerona służbom specjalnym grozi komisyjne dochodzenie, dlaczego nie interesowały się dotąd pomniejszymi podejrzanymi, takimi jak duet Adebolajo i Adebowale (mordercy żołnierza w Londynie), czy właśnie "Jihadi John". Scotland Yard i kontrwywiad MI5 powołały teraz nową jednostkę, która ma się specjalizować w śledzeniu tych pomniejszych islamistów. Tylko jeden z nich został w ostatnich 5 latach objęty zakazem kontaktów i poruszania się bez wiedzy policji. Były oficer antyterrorystyczny David Lowe, obecnie wykładowca uniwersytecki powiedział jednak BBC: "Musimy pamiętać, że w zachodniej demokracji podejrzany jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy. Co zrobić, jeśli ktoś jeszcze nie popełnił żadnego występku? Na to pytanie nie daliśmy jeszcze odpowiedzi". Poparł go były szef wywiadu MI6, sir John Sawers mówiąc, że społeczeństwo musi się zastanowić, na ile jest gotowe wyrzec się części swoich praw w imię skutecznej samoobrony.