Rząd zapowiedział jednocześnie, iż wprowadzi nowe ramy prawne dla przyszłych zagranicznych inwestycji w krytycznie ważną brytyjską infrastrukturę, w tym w energetykę atomową. Przyszła elektrownia Hinkley Point C w hrabstwie Somerset na południowym zachodzie Anglii ma być pierwszą od ponad 20 lat nową brytyjską siłownią jądrową. Dzięki łącznej mocy 3200 megawatów będzie w stanie przez 60 lat zaspokajać 7 proc. zapotrzebowania Zjednoczonego Królestwa na prąd. Brytyjska premier Theresa May powstrzymała w lipcu niemal w ostatniej chwili podpisanie gotowej już umowy z EDF, przewidującej zbudowanie elektrowni przy finansowym wsparciu Chin w kwocie 8 mld dolarów. May oświadczyła wówczas, że potrzebuje czasu na przeanalizowanie całego projektu. Elektrownia nie zmieni właściciela bez zgody rządu "Po dokładnym zbadaniu propozycji w sprawie Hinkley Point C podejmiemy szereg przedsięwzięć na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa i zapewnimy, by Hinkley nie mogło zmienić właściciela bez zgody rządu. Dlatego postanowiliśmy kontynuować działania służące zbudowaniu pierwszej od pokolenia nowej elektrowni atomowej" - powiedział cytowany przez rządowy komunikat minister do spraw biznesu Greg Clark. Jak głosi komunikat, w myśl wprowadzonych w porozumieniu zmian "rząd będzie w stanie zapobiec sprzedaży pakietu kontrolnego EDF przed zakończeniem budowy bez wcześniejszej zapowiedzi i zgody ministrów", a "istniejące uprawnienia i ramy prawne zapewnią rządowi zdolność do interwencji w sprzedaż udziału EDF po uruchomieniu Hinkley". EDF oświadczyła, że uzgodniła z brytyjskim rządem utrzymanie swego pakietu kontrolnego. Współuczestnicząca w inwestycji chińska państwowa spółka nuklearna CGN (China General Nuclear Power Corporation) zadeklarowała swe "wielkie zadowolenie, że brytyjski rząd wyraził zgodę na projekt". EDF szacuje koszt budowy Hinkley Point C na 18 mld funtów (24 mld dolarów).