Cytowany na portalu Downing Street rzecznik premiera Davida Camerona podkreślił, że rząd intensyfikuje zabiegi mające na celu pokonanie dżihadystów z Państwa Islamskiego, którzy ogłosili islamski kalifat na zamieszkanych przez sunnitów terenach północnego i zachodniego Iraku oraz północno-wschodniej Syrii. - W roli specjalnego wysłannika do irackiego Kurdystanu generał Mayall będzie wspierał kurdyjskie i irackie zabiegi mające na celu odparcie Państwa Islamskiego i współpracował z irackimi przywódcami przy tworzeniu rządu jedności narodowej - zaznaczył rzecznik. Wyznaczenie specjalnego wysłannika premier Cameron zapowiedział w ubiegłym tygodniu w artykule na łamach tygodnika "Sunday Telegraph". Poinformował, że będzie on w Kurdystanie ściśle współpracował z miejscowymi władzami cywilnymi i dowódcami. Będzie też w stałym kontakcie z władzami w Bagdadzie. Rzecznik potwierdził, że Londyn pracuje nad dostarczeniem Kurdom w najbliższych dniach niebojowego sprzętu wojskowego. Mają to być m.in. noktowizory i kamizelki kuloodporne. W reakcji na szok, którym w W. Brytanii była wiadomość, że zabójca amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya miał londyński akcent, rząd zapowiedział, że stanowczo rozprawi się z Brytyjczykami, którzy byli zaangażowani po stronie dżihadystów z Państwa Islamskiego. W tym celu rząd brytyjski zwrócił się do Turcji, by uszczelniła granicę z Syrią, zapobiegając przenikaniu ochotników do Państwa Islamskiego. Liczbę Brytyjczyków zgłaszających się do tego ugrupowania w charakterze ochotników ocenia się na ok. 20 miesięcznie. Niektórzy przedostają się przez granicę Turcji z Syrią. Brytyjskie MSW ostrzegło, że nie będzie żadnego pobłażania dla brytyjskich ochotników walczących po stronie islamistów w Syrii. Były abp Canterbury lord George Carey proponuje, by osobom takim odbierać brytyjskie obywatelstwo. Zdanie to podziela były rzecznik torysów ds. polityki wewnętrznej David Davis. Uważa on, że jako winnych zdrady państwa należy pozbawić ich możliwości powrotu do kraju.