Corbyn przedstawił 27 listopada 451-stronicowy dokument, który został opublikowany w internecie 21 października. Miał on, jak przekonywał lider opozycji, dowodzić, że rząd Partii Konserwatywnej prowadzi tajne negocjacje z USA na temat dopuszczenia amerykańskich firm do publicznego systemu opieki zdrowotnej NHS. Partia Pracy z oskarżeń wobec premiera Borisa Johnsona o to, że chce sprywatyzować NHS, już wcześniej uczyniła główny motyw kampanii przed wyznaczonymi na 12 grudnia wyborami do Izby Gmin. Pierwsze podejrzenie, że z przeciekiem może być powiązana Rosja, pojawiło się w poniedziałek. Tego dnia naukowcy z uniwersytetów w Oksfordzie i Cardiff, think tanku Atlantic Council oraz firmy Graphika, zajmującej się analizą mediów społecznościowych, oświadczyli, że sposób, w jaki dokumenty były zamieszczane i rozpowszechniane w internecie, przypomina odkrytą na początku roku rosyjską kampanię dezinformacyjną. Badacze nazwali ją "wtórną infekcją", co było nawiązaniem do sowieckiej kampanii dezinformacyjnej z lat 80. "Infektion". Teraz rosyjski trop w przecieku potwierdził serwis Reddit. "Niedawno dowiedzieliśmy się o wpisie na Reddit, który zawierał wycieki dokumentów z Wielkiej Brytanii. Zbadaliśmy to konto oraz powiązane z nim konta i uważamy dziś, że była to część kampanii, o której stwierdzono, że ma źródła w Rosji" - napisał w wydanym oświadczeniu Reddit. Firma poinformowała, że zidentyfikowała i zawiesiła 61 kont, które próbowały dalej promować wyciek dokumentu. "Wszystkie te konta mają ten sam wzorzec, co oryginalna grupa 'wtórnej infekcji', co powoduje, że uważamy, iż była ona rzeczywiście powiązana z pierwotną grupą" - dodano. Rzecznik Partii Pracy odmówił odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób uzyskała ona ujawnione dokumenty i nie odniósł się do kwestii związków Rosji z tą sprawą. "Dokumenty te ujawniają spisek przeciwko naszemu NHS. I oczywiście ani Wielka Brytania, ani rząd USA nie zaprzeczyły ich autentyczności. Udostępnienie ich dziennikarzom w jasny sposób leżało w interesie publicznym" - oświadczył rzecznik. W Wielkiej Brytanii od dawna podnoszone są obawy, że Rosja może próbować wpłynąć na przebieg wyborów parlamentarnych. Dodatkowo podsycane są one przez fakt, że rząd odmówił opublikowania przed datą głosowania raportu parlamentarnej komisji na temat domniemanych prób rosyjskich ingerencji w brytyjską politykę. W imieniu rządu do informacji przekazanej przez Reddit odniosła się brytyjska minister kultury Nicky Morgan. "Z tego, co zostało umieszczone na tej stronie internetowej, rozumiem, że (...) wydaje się, iż nosi to wszystkie cechy charakterystyczne dla jakiejś formy ingerencji. Jeśli to jest ten przypadek, jest to niezwykle poważna sprawa" - powiedziała w stacji BBC. Według sondaży przed czwartkowymi wyborami rządzący konserwatyści mają ok. 10 punktów procentowych przewagi nad Partią Pracy.