Obecne zasady odbierają prawo dziedziczenia tronu członkom rodziny królewskiej, którzy poślubią katolika lub katoliczkę, choć podobny zakaz nie obowiązuje wobec przedstawicieli innych wyznań lub ateistów. Dają też pierwszeństwo synom monarchy nad córkami. Downing Street potwierdziło, iż akt prawny regulujący dziedziczenie tronu (tzw. Act of Settlement z 1701 roku) będzie jednym z tematów najbliższego szczytu Commonwealthu w listopadzie br. Elżbieta II jest głową 15 państw i każde z nich musi zgodzić się na zmianę. W wypowiedzi dla brytyjskich mediów w czasie wizyty w Brazylii, premier Brown zaznaczył, że zmiana ustawy z 1701 roku nie będzie łatwa, ponieważ jest to bardzo złożony akt prawny. "Musimy zabezpieczyć status monarchii i ochronić rangę królowej jako zwierzchniczki państwowego Kościoła Anglii" - zaznaczył. Izba Gmin omawiała rano poselski projekt ustawy wniesiony przez liberalno-demokratycznego posła Evana Harrisa zakładający zmianę zasad dziedziczenia tronu, w których dopatruje się on "nieskrywanych przejawów dyskryminacji". Rząd wprawdzie nie popiera formalnie ustawy, ale jego członkowie wyrazili gotowość wzięcia udziału w debacie. Ze względu na to, iż rząd kontroluje porządek obrad Izby Gmin i proces ustawodawczy, projekty ustaw wnoszone z inicjatywy poselskiej na ogół nie stają się obowiązującym prawem. Z wypowiedzi rzecznika ministerstwa sprawiedliwości dla telewizji ITV wynika, iż na obecnym etapie rząd nie ma w planach wystąpienia z własną inicjatywą ustawodawczą, choć jest zdecydowanie przeciwny wszelkim formom dyskryminacji. Wprowadzenie zmian w kierunku sugerowanym w ustawie Harrisa oznaczałoby, iż księżniczka Anna (posiadająca oficjalny tytuł Princess Royal), w kolejce do tronu przesunęłaby się na miejsce czwarte po księciu Karolu i jego synach Williamie i Harrym. Obecnie ustępuje pierwszeństwa dwóm młodszym braciom i ich dzieciom. Opublikowane w piątek wyniki sondażu ośrodka ICM dla BBC wskazują, iż 89 proc. jego uczestników opowiada się za przyznaniem kobietom równego dostępu do dziedziczenia tronu, zaś 81 proc. nie widzi powodów, by członkowie rodziny królewskiej byli automatycznie wykluczani z dziedziczenia go, jeśli poślubią osobę wyznania katolickiego. Ponad trzy czwarte ankietowanych popiera ustrój monarchiczny, ale niemal co piąta osoba (18 proc.) sądzi, że po śmierci Elżbiety II Wielka Brytania powinna stać się republiką.