Miejscowa służba imigracyjna skupia wysiłki na lotniskach międzynarodowych, portach promowych, tunelu pod Kanałem La Manche i pociągach Eurostar z Paryża i Brukseli. Ale raport podkreśla, że to za mało. Wielka Brytania ma setki portów i tylko pięć jednostek patrolowych wybrzeża, podczas gdy Francja ma ich ponad sześćdziesiąt. Z tysięcy jachtów i małych statków, które zawijają na Wyspy, w 2014 roku tylko 177 zgłosiło swoje przybycie i podało listę pasażerów. Równie łatwo dostać się do Wielkiej Brytanii małym samolotem. Tylko dwa z dziesiątków małych lotnisk mają stałą placówkę imigracyjną. Jak stwierdza raport, większość prywatnych maszyn nie zgłasza listy pasażerów, a służba graniczna kontroluje tylko 7,5 procenta lotów uznanych za podejrzane. Odnosząc się do raportu Głównego Inspektora Granic, szef policji hrabstwa Dorset napisał do ministra spraw wewnętrznych Theresy May, że ignorowanie tych braków naraża obywateli na tak krwawy atak, iż nie przetrwa go ani rząd, ani jej własna kariera. Minister May zapowiedziała wykonać osiem z dziewięciu zaleceń raportu.