W poniedziałek wystąpi kluczowy świadek prokuratury - biegły ekspert, który dokonał analizy porównawczej DNA pobranego w szpitalu od ofiary gwałtu i oskarżonego, od którego pobrano próbkę w Polsce. Według prokuratora Williama Harta DNA obu próbek (spermy i śliny) pokrywa się, a wersja wydarzeń podana przez T. jest nieprawdziwa. Hart powiedział w pierwszym dniu procesu, że prawdopodobieństwo, iż gwałtu dokonał ktoś inny, wynosi jeden do miliarda. Obrona kwestionuje dowód w postaci testu DNA, podobnie jak inny - zapis kamer ulicznych - i podtrzymuje wersję wydarzeń Jakuba T. Na czwartkowej rozprawie w charakterze świadka wystąpił policjant z Exeter Phil Watkins. Powiedział, że siostra oskarżonego Katarzyna na wniosek policji zatelefonowała do brata z wiadomością, iż policja chce pobrać od niego próbkę DNA. T. oddzwonił, wyrażając zgodę po rozmowie z matką. DNA pobrano mu na posterunku policji w Poznaniu. 27-letnia Katarzyna T. wraz z bratem pracowała w hotelu Thistle w Exeter. Sąd został też poinformowany przez obronę, że T. wykupił bilet lotniczy do Polski 19 lipca 2006 r., a więc na cztery dni przed zarzucanym mu czynem, a zatem nie jest prawdą, jakoby z Exeter wyjechał nagle i w pośpiechu. Jakub T. zdecydowanie zaprzecza stawianym mu zarzutom. Przestępstwa, o które jest oskarżony, dokonano 23 lipca 2006 r. Polak został wydany władzom brytyjskim na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania w kwietniu 2007 r.