"Uzyskaliśmy potwierdzenie, że czterech naszych kierowców zostało warunkowo zwolnionych z aresztu. Oddano im dokumenty i wyrażono zgodę na powrót do Polski, jednak pod warunkiem stawienia się ponownie w Wielkiej Brytanii w dniu 2 lipca" - powiedział PAP konsul generalny w Londynie Ireneusz Truszkowski. Według niego nie musi to oznaczać, że Polacy zostali całkowicie oczyszczeni z zarzutów udziału w próbie przemytu ludzi do Wielkiej Brytanii. "Tylko takie informacje zostały potwierdzone przez policję. Jak rozumiem, sprawa jest w toku" - dodał konsul generalny. Polacy zostali aresztowani w piątek w międzynarodowym porcie w Harwich w hrabstwie Essex. W czterech samochodach ciężarowych służby imigracyjne natrafiły na 68 nielegalnych imigrantów - 35 obywateli Afganistanu, 22 Chińczyków, 10 Wietnamczyków i Rosjanina. Wśród imigrantów były m.in. dwie kobiety w ciąży i 15 dzieci. Udzielono im pomocy medycznej, jednak żadna z osób nie wymagała hospitalizacji. W poniedziałek 15 spośród nielegalnych imigrantów, którzy nie byli w stanie ubiegać się o azyl w Wielkiej Brytanii, zostało odesłanych z tego kraju. Władze zapowiedziały również, że ci imigranci, którzy już starają się o azyl w innych krajach Unii Europejskiej, zostaną do nich deportowani. Według ekspertów cytowanych przez brytyjskie media polscy kierowcy nie musieli być bezpośrednio zaangażowani w przemyt. Nielegalni imigranci mogli trafić do kontenerów jeszcze przed ich załadunkiem na ciężarówki. Kierowcy najczęściej nie mają bowiem dostępu do kontenerów podczas transportu. Wydarzenia w Harwich były największą próbą przemytu ludzi w Wielkiej Brytanii. Problemowi nielegalnej imigracji poświęcono w trybie nagłym w poniedziałek część obrad plenarnych Izby Gmin. Na pytania posłów odpowiadał minister stanu ds. migracji James Brokenshire. Podkreślił on, że odpowiedzią na tego rodzaju próby powinny być zabiegi o uszczelnienie granic zewnętrznych UE oraz bardziej zdecydowane kroki w celu zwalczania przemytu ludzi. Bernard Jenkin, deputowany do Izby Gmin z regionu Harwich i North Essex, podkreślił, że władze portu są w stanie przeszukać skutecznie zaledwie około 6 proc. pojazdów wjeżdżających każdego roku tą drogą do Wielkiej Brytanii. Brokenshire poinformował, że w zeszłym roku wykrytych zostało ponad 39 tys. prób nielegalnego przekroczenia brytyjskiej granicy. Zapewnił też, że trwają rozmowy z władzami Holandii i innych krajów utrzymujących bezpośrednie połączenia morskie z Wielką Brytanią w celu uszczelnienia tej trasy imigracji. Z Londynu Marcin Szczepański