Około 90 osób zostało aresztowanych wczoraj wieczorem po starciach z policją w londyńskim City. Zdaniem policji osoby zatrzymane zostaną zwolnione, jeśli okaże się, że nie uczestniczyły w zamieszkach. Kolejnych niepokojów wokół szczytu G20 spodziwano się dziś, jednak do wczesnego popołudnia zebrało się tylko około 400 ludzi. Protestowali pod centrum konferencyjnym ExCel Center, w którym odbywają się obrady. Podczas pokojowego protestu przeciwko biedzie, wojnie w Iraku i Afganistanie oraz systemowi finansowemu demonstranci nieśli flagi i transparenty. "Znieść wszystkie rakiety atomowe - Tak, możemy", "Nie będziemy płacić za ich kryzys" - wykrzykiwali. Burzliwe protesty w środę zgromadziły w londyńskim City około 5 tys. ludzi. Wielu z nich szturmowało londyńską filię Royal Bank of Scotland (RBS), rozbijając w budynku szyby. Ciężko rannych zostało siedmiu demonstrantów i urzędnik; trafili oni do szpitala. Ok. 30-letni uczestnik zajść zasłabł w środę wieczorem na ulicy przed Bankiem Anglii. Po przewiezieniu mężczyzny do szpitala lekarze stwierdzili zgon.