Oskarżony o współudział w morderstwie Vitas Plytnykas oferował Polakowi kilka tysięcy funtów za transport toreb z nieokreśloną zawartością i wyrzucenie ich do morza. Oskarżony mówił o kwocie 10 tys. funtów do podziału na trzy osoby za "łatwą robotę" i zapewniał, że sprawa się nie wyda, jeśli Piotr G. będzie trzymał język za zębami. Polak nie dopytywał o szczegóły, ponieważ od początku nie był zainteresowany dziwną propozycją. Zapytany o to, czy domyślał się, co może być w torbach odpowiedział, że myślał o prezentach lub paczce - informuje Goniec.com. Kiedy w marcu 2008 roku Piotr G. usłyszał o głowie i dłoniach wyrzuconych przez morze, szybko połączył fakty i zgłosił się na policję. Z pierwszych zeznań Piotra G. wynika, że oskarżony, proponując mu szybki zarobek, przyłożył sobie dłonie do gardła i lekko przekręcił nimi kark. Miał to być gest sugerujący, że ktoś zginął. Później Polak zeznał, że Vitas wspominał o planach zamordowania starszej kobiety, której z pewnością nikt nie będzie szukał. Według prokuratora Polak mógł się domyślić, że chodzi o Jolantę Bledaite - znajomą oskarżonego. Mężczyzna mieszkał z kobietą, znał jej numer konta oraz PIN. Piotr G. uważa jednak, że to mógł byc każdy, dlatego nie poinformował Jolanty, zanim doszło do nieszczęścia. Zmasakrowane szczątki kobiety znaleziono na wschodnim wybrzeżu Szkocji w marcu tego roku. Potem na plaży w Arborath znaleziono odciętą ludzką głowę w plastikowej torbie. Wkrótce w pobliżu odkryto również odcięte dłonie. Resztę zwłok odnaleziono w walizce, w nadmorskim porcie, kilka dni później. Po zbadaniu szczątków okazało się, że należą one do 35-letniej Litwinki - przypomina Goniec.com. Do torturowania i zabicia rodaczki przyznał się 19-letni Aleksandras Skirda z Litwy. Vitas Plytnykas jest drugim oskarżonym w tej sprawie.